Ryszard Czarnecki usłyszał zarzuty. Mamy komentarz byłego europosła PiS

aktualizacja: Polska
Ryszard Czarnecki usłyszał zarzuty. Mamy komentarz byłego europosła PiS
East News/Marysia Zawada/REPORTER
Prokuratura zarzuca Ryszardowi Czarneckiemu, że rozporządzał pieniędzmi na niekorzyść Parlamentu Europejskiego

Ryszard Czarnecki usłyszał w środę zarzuty. Chodzi o ponad 200 tysięcy euro zwrotów za tzw. kilometrówki, które - zdaniem śledczych - pobrał niezgodnie z prawem, gdy był europosłem PiS. Grozi za to do 15 lat więzienia. - Cieszę się, że w naszej ojczyźnie nie ma już kary śmierci, bo tego bym się obawiał - skomentował w Polsat News Czarnecki, który nie przyznaje się do winy.

Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Zamościu, postępowanie "zostało zainicjonowane zawiadomieniem Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych dotyczącym niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości przez posła do Parlamentu Europejskiego". 

 

Chodzi o ubieganie się o zwrot kosztów podróży. Proceder miał trwać od 10 czerwca 2009 roku do 12 listopada 2013 roku w Warszawie, Brukseli i Strasburgu. Zdaniem śledczych niekorzystnie rozporządził on mieniem w wysokości 203 167 euro.

Ryszard Czarnecki z zarzutami. Grozi mu do 15 lat więzienia

Według śledczych Czarnecki miał podać nieprawdę w sporządzonych i podpisanych dokumentach, co do "miejsca zamieszkania w kraju, a następnie złożenia we wskazanym powyżej okresie 243 wniosków o zwrot kosztów podróży". Jak dodano, we wnioskach "podano nieprawdę, co do odbywanych podróży służbowych, przejechanego kilometrażu oraz pojazdów jakimi miały się one odbywać".

 

ZOBACZ: Ryszard Czarnecki komentuje słowa prokuratora. "Nie rozumiem"

 

Te działania - jak czytamy - miały skutkować "wprowadzeniem w błąd osób dopowiedzianych w Parlamencie Europejskim za podejmowanie decyzji w przedmiocie zwrotu wydatków".

 

Prokuratura podsumowała, że były europoseł PiS zwrócił kwotę 104 517,66 euro (439 663,98 złotych). W środę został on przesłuchany w charakterze podejrzanego i nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył też krótkie wyjaśnienia, w których zanegował fakt popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Grozi mu kara więzienia do 15 lat.

Ryszard Czarnecki: Zwróciłem wszystkie środki, o które prosił europarlament

Później w "Debacie Dnia" Czarnecki podkreślał, że sprawa ma "charakter polityczny" i wykorzystywana jest do nagonki przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. - Przyjmuję ze spokojem to co się dzieje, ponieważ jest to realizacja przez prokuraturę pewnego zamówienia politycznego - ocenił.

 

ZOBACZ: "Zasłynął" kilometrówkami. Ryszard Czarnecki traci miejsce w PE

 

Jak uznał, jego sprawa była omawiana na konferencjach prasowych. - Wszystkie środki, o które prosił mnie Parlament Europejski, już dwa lata temu zwróciłem. Europarlament nie ma do mnie żadnych roszczeń, Prokuratura Europejska się tą sprawą nie zajęła. To najlepiej pokazuje kontekst polityczny tej sprawy - przekonywał na antenie Polsat News.

 

Zapytany o grożącą mu karę 15 lat więzienia, odparł: - Cieszę się, że w naszej ojczyźnie nie ma już kary śmierci, bo tego bym się obawiał.

"Nie ja sporządziłem te dokumenty. Ale je podpisywałem"

Prowadząca Agnieszka Gozdyra, dopytując o szczegóły sprawy, podjęła wątek dotyczący autorów dokumentów, które miały doprowadzić, zdaniem prokuratury, do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Kilka tygodni wcześniej Czarnecki w mediach twierdził, że rozliczenia wykonywane były przez jego asystentów.

 

- Nie ja sporządzałem te dokumenty, ale ja je podpisywałem w związku z czym biorę to na siebie. Od odpowiedzialności się nie uchylam. Podkreślam jedną rzecz: nie było moją intencją, moim zamiarem, doprowadzenia do sytuacji strat Parlamentu Europejskiego. Ja je przed dwoma laty, wszystkie pokryłem. W związku z tym dla mojego pracodawcy, do niedawna, nie ma tematu - podkreślił polityk PiS.

 

Czarnecki zanegował także kwoty, które podawane są przez prokuraturę. Jak przyznał, zwroty których dokonywał były "znacznie mniejsze, około 100 tysięcy euro".

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie