Rosja apeluje do Zachodu. Wzywa do "podjęcia pilnych działań"
- Moskwa wzywa społeczność międzynarodową do podjęcia pilnych działań mających na celu wpłynięcie na Kijów po ukraińskim ataku na Zaporoską Elektrownię Atomową - przekazała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
- Trzeba mieć w pamięci, jak długo - od lat - Rosja apeluje do społeczności międzynarodowej o podjęcie pilnych środków w celu wpłynięcia na kijowski reżim i jego zachodnich sponsorów - orzekła Maria Zacharowa.
Pożar w zaporoskiej elektrowni jądrowej. Maria Zacharowa wystosowała apel
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ zabrała głos w sprawie pożaru, do którego doszło w niedzielę w elektrowni atomowej w Zaporożu. Przedstawicielka Kremla nie ma wątpliwości, że incydent jest wynikiem działań ukraińskich wojsk.
Zacharowa przekonywała, że zarówno Wołodymyr Zełenski jak i "wszyscy, którzy za nim stoją - przede wszystkim Waszyngton i Londyn" postrzegają elektrownie jądrowe jako narzędzie, które można wykorzystać w działaniach terrorystycznych.
ZOBACZ: Pożar w zaporoskiej elektrowni atomowej. Rosja i Ukraina przerzucają winę
- Widzieliśmy tego przykład podczas ataku na jednej z obiektów Zaporoskiej Elektrowni Atomowej - stwierdziła kremlowska urzędniczka i zaapelowała do międzynarodowych przywódców o wywarcie wpływu na rząd w Kijowie.
W niedzielę wieczorem świat obiegły zdjęcia kłębów czarnego dymu unoszących się nad elektrownią atomową w Zaporożu. Niepokojący widok największej tego rodzaju jednostki w Europie wzbudził niemałe obawy, choć dość szybko poinformowano, że w okolicy nie stwierdzono skoku promieniowania.
Rosja i Ukraina przerzucają się odpowiedzialnością za pożar w elektrowni atomowej
Sytuację skomentował ustanowiony przez Rosję gubernator obwodu zaporoskiego, Jewgienij Balicki. Potwierdził, że do pożaru doszło w chłodniach kominowych placówki i zaapelował o spokój, sugerując że dotychczas nie stwierdzono znaczącego zagrożenia. Winą za incydent obarczył ukraińskie wojsko, które miało rzekomo dokonać ostrzału elektrowni.
Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych Wołodymyr Zełenski. Prezydent zarzucił Rosjanom, że to oni wywołali pożar w elektrowni, chcąc w ten sposób zaszantażować ukraińskie społeczeństwo.
ZOBACZ: Atak Ukrainy na Rosję. Media: W ofensywie biorą udział tysiące żołnierzy
"Obecnie poziom promieniowania mieści się w normie. Jednak dopóki rosyjscy terroryści utrzymują kontrolę nad elektrownią jądrową, sytuacja nie jest i nie może być normalna. Od pierwszego dnia zajęcia elektrowni jądrowej w Zaporożu Rosja wykorzystuje ją wyłącznie do szantażowania Ukrainy, całej Europy i świata" - napisał przywódca.
Zełenski orzekł, że "Rosja musi ponieść odpowiedzialność" i przyznał, że czeka na reakcję instytucji międzynarodowych. "Tylko kontrola Ukrainy nad elektrownią jądrową w Zaporożu może zagwarantować powrót do normalności i pełnego bezpieczeństwa" - stwierdził.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej chce zbadać sprawę
W poniedziałek rano kremlowski urzędnik w Zaporożu Wladimir Rogow obwieścił za pośrednictwem mediów społecznościowych, że sytuacja została opanowana, a pożar jest całkowicie ugaszony.
ZOBACZ: Nowe informacje ws. Andrzeja Poczobuta. Dziennikarz chce opuścić Białoruś
Obecna administracja elektrowni atomowej zwróciła się do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Poinformowała instytucję o pożarze w jednej z chłodni kominowych, a jako jego przyczynę wskazała uderzenie ukraińskiego drona. W wydanym wkrótce później oświadczeniu MAEA ogłosiła, że zwróciła się do organów zarządzających elektrownią o dostęp do chłodni kominowych, by móc przeprowadzić inspekcję i ocenić szkody.
W rozmowie z agencją TASS rzeczniczka Zaporoskiej Elektrowni Atomowej Jewgienia Jaszyna stwierdziła, że to pierwszy raz w historii, gdy obiekt uległ tak poważnym uszkodzeniom. Rosyjska Korporacja Energii Atomowej Rosatom orzekła natomiast, że rzekome działania ukraińskiego wojska można postrzegać jako akt nuklearnego terroryzmu.
Czytaj więcej