Michał Szczerba pokazał "lewe faktury" PiS. Jacek Sasin pisze o "insynuacjach i pomówieniach"

Polska
Michał Szczerba pokazał "lewe faktury" PiS. Jacek Sasin pisze o "insynuacjach i pomówieniach"
Polsat News/Facebook
Jacek Sasin odpowiedział Michałowi Szczerbie

Europoseł Michał Szczerba poinformował w poniedziałek, że gadżety wyborcze kandydatów PiS w wyborach parlamentarnych były finansowane przez firmy działające w ramach zleceń dla spółek Skarbu Państwa. Jak dodał, kwota na fakturach sięgać ma 1,2 mln zł. Do zarzutów tych odniósł się już wymieniony przez Szczerbę Jacek Sasin. Jego zdaniem wszystko to "kłamliwe insynuacje i pomówienia".

O swoich ustaleniach Michał Szczerba mówił w poniedziałek w TVP Info, odnosząc się m.in. do konferencji premiera Donalda Tuska, który zarzucił Zjednoczonej Prawicy, że funkcjonowała jak "układ zamknięty", wykorzystując środki publiczne do osiągania politycznych celów i dokonując nadużyć na kwotę nawet 100 mln złotych.


Szef polskiego rządu podał także, że dotychczas zarzuty usłyszały 62 osoby, a w prokuraturze jest aż 149 zawiadomień. Krajowa Administracja Skarbowa miała zaś stwierdzić, że do zwrotu do budżetu państwa jest na pewno 5 mld złotych.

Michał Szczerba: Mam "lewe faktury" na 1,2 mln złotych

Wśród polityków wskazanych przez Michała Szczerbę, którzy mieli posługiwać się gadżetami sfinansowanymi z innych źródeł niż środki komitetu wyborczego PiS, był m.in. europoseł PiS Jacek Sasin. Polityk KO stwierdził, że przedmioty te ufundowała firma wykonująca zlecenia dla państwowych firm, np. Orlenu i KGHM.

 

ZOBACZ: Beata Szydło straci posadę wiceprezes PiS? Była premier już odpowiedziała


- Osobą, która zamawiała te kubki wyborcze dla Sasina, w których rozdawał ciepłą herbatę i kawę w czasie kampanii wyborczej, był dyrektor komunikacji spółki KGHM, która podlegała ministrowi aktywów państwowych (Jackowi Sasinowi - red.) - powiedział Szczerba.

Jacek Sasin odpowiada. "Nie mogę tolerować"

Do tych ustaleń Jacek Sasin odniósł się kilka godzin później na platformie X. Jak ocenił, jego dobra osobiste zostały naruszone poprzez "kłamliwe insynuacje i pomówienia".


- Nie mogę tolerować w życiu publicznym takich skandalicznych i nikczemnych działań, jakie zaprezentował (Michał Szczerba - red.) w wywiadzie telewizyjnym w bezprawnie przejętych mediach publicznych - stwierdził, wzywając Szczerbę do natychmiastowego zaprzestania działań.

 

ZOBACZ: Premier ujawnił nadużycia PiS-u. "Donald Tusk ma dwa cele"


W dalszej części wpisu były minister aktywów państwowych zaznaczył, że "totalna władza" postawiła sobie za cel "zniszczyć demokratyczną opozycję", naciskając, jego zdaniem, na PKW, aby odebrała PiS subwencję wyborczą.

 

 

"Dziś europoseł PO przebił sam siebie. Obrzucił mnie stekiem pomówień i brudnych oszczerstw, ale z właściwą sobie finezją pomylił wszystko co się da. Nazwiska, daty, zdarzenia. Mówił o „lewych fakturach”, zarzucając jednocześnie, że ich nie było. Kulminacją pełnej kompromitacji było pokazanie zdjęcia z rzekomym zamówieniem, na którym czarno na białym widnieje zapytanie o projekt (który ostatecznie nie został zrealizowany)" - dodał.

 

Na koniec wezwał obecnych rządzących do "konstruktywnej pracy i rozwiązywania codziennych ludzkich spraw".

Adrianna Rymaszewska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie