Izraelski atak na szkołę w Strefie Gazy. Świat reaguje
"Moskwa jest głęboko wstrząśnięta tym, co się stało" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. W podobnym tonie wypowiedział się przedstawiciel Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Francji, komentując ostatni atak Izraela na szkołę w Strefie Gazy. Według ratowników na miejscu zginęło blisko 100 osób.
Do ataku doszło w sobotę. Izrael poinformował, że zniszczył "siedzibę radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas" znajdującą się w budynku jednej ze szkół w Strefie Gazy. Według będących na miejscu ratowników zginęły tam co najmniej 93 osoby.
- Liczba ofiar śmiertelnych wynosi obecnie od 90 do 100 osób, a dziesiątki innych zostało rannych. Trzy izraelskie rakiety uderzyły w szkołę, w której mieszkali przesiedleni Palestyńczycy - mówił z kolei Mahmud Bassal rzecznik Departamentu Obrony Cywilnej Strefy Gazy.
Atak Izraela na szkołę w Strefie Gazy. Komentarze z całego świata
Bombardowania wywołały krytykę, a także wezwania do zawieszenia broni na niemal całym świecie. Głos w tej sprawie zabrała m.in. Rosja. "Moskwa jest głęboko wstrząśnięta tym, co się stało" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa. "Potwierdzamy nasze pryncypialne i konsekwentne stanowisko w sprawie konieczności ścisłego przestrzegania norm międzynarodowego prawa humanitarnego. Wzywamy stronę izraelską do powstrzymania się od atakowania obiektów cywilnych" - zaapelowała.
W podobnym tonie wypowiedział się przedstawiciel Kuwejtu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych kraju wezwało "społeczność międzynarodową i Radę Bezpieczeństwa do interwencji w celu powstrzymania tych haniebnych zbrodni przeciwko bezbronnemu narodowi i do podjęcia większych wysiłków w celu powstrzymania rozlewu krwi".
W oświadczeniu Białego Domu napisano, że Stany Zjednoczone są "głęboko zaniepokojone doniesieniami o ofiarach cywilnych" po ataku w Strefie Gazy. Zwrócono uwagę na "pilną potrzebę zawieszenia broni i porozumienia w sprawie zakładników", nad uwolnieniem których USA wciąż pracuje.
ZOBACZ: Atak na szkołę w Strefie Gazy. Izrael o "punkcie dowodzenia"
Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy napisał na portalu X, że jest "zbulwersowany izraelskim atakiem wojskowym na szkołę". "Potrzebujemy natychmiastowego zawieszenia broni, aby chronić ludność cywilną, uwolnić wszystkich zakładników i zakończyć ograniczenia w docierającej pomocy" - stwierdził.
W oświadczeniu francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych zauważono, że "od kilku tygodni budynki szkolne na terenie Strefy Gazy są wielokrotnie atakowane, przez co ginie niedopuszczalna liczba ofiar cywilnych". "Izrael musi szanować międzynarodowe prawo humanitarne" - dodano.
Szef polityki zagranicznej UE Josep Borrell przekazał, że jest "przerażony obrazami ze szkoły w Strefie Gazy, która została dotknięta izraelskim atakiem". "Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych masakr" - dodał Borrell na portalu X.
"Izrael nie chce zakończyć tej wojny"
Egipt, który utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Izraelem i jest również zaangażowany w negocjacje między obiema stronami konfliktu, powiedział, że atak został przeprowadzony "z pogardą dla prawa międzynarodowego i humanitarnego". W oświadczeniu podkreślono, że bombardowania szkoły pokazały "brak gotowości Izraela do zakończenia tej okrutnej wojny".
Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Nasser Kanaani powiedział, że atak "pokazał po raz kolejny, że Izrael nie szanuje żadnych zasad i przepisów prawa międzynarodowego oraz zasad moralnych i ludzkich". Dyplomata wezwał do "zdecydowanych działań ze strony krajów muzułmańskich i kochających wolność na całym świecie w celu wsparcia narodu palestyńskiego i jego legalnej walki i oporu przeciwko okupacji".
ZOBACZ: "Zatrzęsły się okna". Izraelski samolot nad Libanem, panika w Bejrucie
Libańskie ugrupowanie Hezbollah określiło atak jako "przerażającą masakrę" i wezwało pozostałe kraje do oburzenia działaniami Izraela oraz okazania solidarności z Palestyńczykami. Z kolei jemeńscy Huti stwierdzili, że była to "brutalna masakra popełniona przez zbrodniczą jednostkę izraelską przy pełnym wsparciu amerykańskim".
Głos w sprawie zabrała również Turcja. W oświadczeniu ministerstwa spraw zagranicznych potępiono "nową zbrodnię przeciwko ludzkości" i stwierdzono, że atak pokazuje "po raz kolejny", że premier Izraela Benjamin Netanjahu "chce sabotować negocjacje w sprawie trwałego zawieszenia broni". "Międzynarodowi aktorzy, którzy nie podejmują kroków w celu powstrzymania Izraela, stają się współwinni tych zbrodni" - podkreślono.
Czytaj więcej