Czy olej z ogórecznika jest zdrowy? Odpowiedź zaskakuje
Zainteresowanie olejem z ogórecznika rośnie z roku na rok, a dietetycy nie przestają przekonywać o jego walorach zdrowotnych. Zalecają też włączenie go do codziennego jadłospisu. Okazuje się jednak, że produkt, chociaż bogaty w cenne kwasy omega, nie sprawdzi się u wszystkich. Kto powinien go unikać?
Olej, o którym mowa, jest tłoczony na zimno z nasion ogórecznika, czyli jednorocznej rośliny o niebieskich kwiatach i szorstkich liściach mających charakterystyczny, ogórkowy zapach. Tym, co go wyróżnia jest wysoka zawartość kwasu gamma-linolenowego, zaliczanego do nienasyconych kwasów tłuszczowych, niezbędnych dla prawidłowej pracy organizmu.
Olej z ogórecznika – bogactwo kwasów omega
Obecność kwasów tłuszczowych z grupy omega-6 sprawia, że olej z ogórecznika charakteryzuje się szeregiem właściwości prozdrowotnych. Badania prowadzone przez ostatnie lata udowodniły, że działa on przeciwzapalnie.
Z tego względu zaleca się suplementację olejem z ogórecznika dla osób cierpiących na rozmaite choroby – również przewlekłe o charakterze zapalnym, w tym: atopowe zapalenie skóry, egzemę czy łuszczycę. Produkt sprawdza się też wspomagająco w leczeniu trądziku.
Warto także wiedzieć, że olej ten dobrze sprawdza się w diecie osób borykających się z chorobami autoimmunologicznymi. Do najczęstszych z nich można zaliczyć reumatoidalne zapalenie stawów oraz zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, w przypadku których, suplementacja produktu może prowadzić do zmniejszenia dolegliwości bólowych.
ZOBACZ: Jakie pieczywo jest najzdrowsze? Lider jest tylko jeden
Co ciekawe, naukowcy przekonują, że olej z ogórecznika ma dobroczynny wpływ na serce. Z tego względu świetnie sprawdza się w profilaktyce chorób krążenia. Korzystnie wpływa na profil lipidowy i może przyczyniać się do obniżenia ciśnienia tętniczego krwi.
Dodajmy, że zapotrzebowanie na kwas gamma-linolenowy, który w oleju z ogórecznika występuje w ok. 20 proc. i rośnie wraz z wiekiem. Z tego względu jest on szczególnie ważny w diecie osób starszych.
Na co zwrócić uwagę, kupując olej z ogórecznika?
Należy jednak pamiętać, że produkt produktowi nie jest równy. Dlatego, kupując olej z ogórecznika, warto wybierać wyłącznie nierafinowany, dostępny w ciemnej butelce.
Po otworzeniu opakowania należy przechowywać go w lodówce i nie przekraczać dziennej, zalecanej dawki spożycia, wynoszącej około 3-4 gramy produktu, co odpowiada jednej łyżeczce. Olej z ogórecznika należy spożywać na zimno, ponieważ nie jest stabilny w wysokiej temperaturze.
ZOBACZ: Skrzydłokwiat - niesamowita roślina, która może być niebezpieczna
Zdrowie pod kontrolą – kto nie powinien sięgać po olej z ogórecznika?
Bez względu na prozdrowotne właściwości oleju z ogórecznika, istnieją grupy osób, które nie powinny po niego sięgać. Są to przede wszystkim kobiety w ciąży. Dlaczego? Ponieważ zawarte w produkcie związki mogą prowadzić do skurczów macicy. Nie zaleca się go także dla kobiet karmiących piersią oraz małych dzieci.
Epileptycy, a także osoby zażywające leki z tej grupy schorzeń najpierw powinny skonsultować się ze swoim lekarzem prowadzącym. Warto pamiętać też o tym, że taki olej może zawierać śladowe ilości alkaloidów pirolizynowych, które mogą uszkadzać wątrobę.
Olej z ogórecznika może ponadto wchodzić w interakcje z niektórymi lekami przeciwzakrzepowymi. Z tego względu, przed włączeniem go do codziennej diety, warto zasięgnąć opinii lekarza. Jest to szczególnie istotne u osób, u których stwierdzono zaburzenia w krzepnięciu krwi.
Po czym poznać, że taki produkt nam "nie służy"? Wysoko na liście trzeba umieścić występowanie:
- nudności,
- bólów głowy,
- niestrawność,
- wzdęcia.
Olej z ogórecznika można śmiało nazwać płynnym złotem. To produkt, który pomaga uporać się z wieloma dolegliwościami. Co więcej – świetnie wpływa na kondycję skóry, dzięki czemu oddziałuje korzystnie na urodę. Nie można jednak zapominać o tym, że niesie też pewne działania uboczne, które w niektórych przypadkach mogą wykluczać go z codziennej diety.
Czytaj więcej