Alaksandr Łukaszenka: Ukraina naruszyła przestrzeń powietrzną Białorusi

aktualizacja: Świat
Alaksandr Łukaszenka: Ukraina naruszyła przestrzeń powietrzną Białorusi
Belarusian Presidential Press Service/AP
Alaksandr Łukaszenka twierdzi, że Ukraina naruszyła przestrzeń powietrzną Białorusi

- Siły powietrzne Białorusi zostały postawione w stan najwyższej gotowości - oświadczył Alaksandr Łukaszenka. Dyktator twierdzi, że Ukraina naruszyła przestrzeń powietrzną Mińska. - Zniszczyliśmy obiekty, które uważamy za drony szturmowe. Wszelkie prowokacje nie pozostaną bez odpowiedzi - cytuje wypowiedź Łukaszenki agencja BelTA. Według dyktatora Białoruś miała zniszczyć około 12 obiektów.

Według propagandowej agencji BelTA do - jak to określono - "incydentu" miało dojść w piątek w nocy. Alaksandr Łukaszenka twierdzi, że sytuacja miała mieć związek z "naruszeniem przestrzeni powietrznej przez Ukrainę".

Białoruś w stanie gotowości. Alaksandr Łukaszenka: Zniszczyliśmy obiekty

- Wczoraj o godzinie 18:10 (17:10 w Polsce - red.) siły powietrzne Białorusi zostały postawione w stan najwyższej gotowości bojowej. Faktem jest, a podejrzewamy, że nie jest to pierwszy raz, iż Siły Zbrojne Ukrainy naruszyły wszelkie zasady postępowania i naruszyły przestrzeń powietrzną Republiki Białorusi w rejonie kościukowickim - cytuje wypowiedź dyktator rządowa agencja.

 

Łukaszenka twierdzi, że Mińsk ogłosił pełną gotowość, aby "przechwycić cele".

 

Jak podaje Reuters, białoruski dyktator mówił, że przestrzeń powietrzną naruszyć miało około 12 obiektów we wschodniej części obwodu mohylewskiego, graniczącego z Rosją.

 

ZOBACZ: Rosja reaguje na atak ze strony Ukrainy. Wprowadzono specjalne zasady

 

- O godzinie 19:04 siły obrony powietrznej zniszczyły kilka celów nad terytorium Białorusi. W nocy i dziś rano trwają poszukiwania tego, co zostało zniszczone. Podejrzewamy, że są to drony szturmowe, które przyleciały z Ukrainy - powiedział dyktator.

 

Zdaniem Łukaszenki część obiektów miała rzekomo "skierować się" nad Rosję i - jak twierdzi - została "trafiona" przez siły rosyjskie w pobliżu Smoleńska. Według dyktatora niektóre z bezzałogowców, które miały pozostać nad Rosją, "zmieniły tor lotu" i "zostały przechwycone przez rosyjskie systemy obrony powietrznej i zniszczone".

 

Wcześniej w sobotę ministerstwo obrony Rosji podawało, że rosyjskie siły miały "przechwycić" sześć dronów w obwodzie jarosławskim.

Alaksandr Łukaszenka: Prowokacje nie pozostaną bez odpowiedzi

- Nie rozumiem, dlaczego Ukraina to robi. Musimy to ustalić, ale jak powiedziałem, przekazaliśmy im informację, że wszelkie prowokacje nie pozostaną bez odpowiedzi - oświadczył białoruski przywódca.

 

ZOBACZ: Elektrownia atomowa w Kursku zagrożona? Ukraińcy coraz bliżej

 

- Ukraińcy, jak wielokrotnie ostrzegałem, pokazują w ten sposób, że nie są gotowi na żaden pokój i w dalszym ciągu eskalują napięcie - powiedział Łukaszenka.

 

Nawiązując do ataku na obwód kurski w Rosji, dyktator stwierdził, że siły Kijowa "przeszły kilkadziesiąt kilometrów i już dzisiaj się okopują". - To jest prowokacja mająca na celu uderzenie w Federację Rosyjską - ocenił.

 

- Nie chciałbym dzisiaj zajmować się tymi sprawami. Myślę jednak, że ta prowokacja nie minie szybko. Będzie o tym głośno w mediach, ale żeby uniknąć kolejnych insynuacji, poinformowałem o tym, co się stało - mówił.

 

- To po raz kolejny pokazuje, że musimy tu, na ziemi, niestrudzenie pracować i osiągać odpowiednie rezultaty, aby uniknąć tego, co dzieje się dzisiaj na Ukrainie - powiedział Łukaszenka.

Marta Stępień / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie