Studenci zatrzymani w Nigerii. Szef MSZ przekazał nowe informacje

Polska
Studenci zatrzymani w Nigerii. Szef MSZ przekazał nowe informacje
AP Photo/Mohammed Ibrahim/Jacquelyn Martin
Radosław Sikorski zabrał głos w sprawie studentów przetrzymywanych w Nigerii

W piątek konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Abudży spotkał się z zatrzymanymi studentami w Nigerii. Radosław Sikorski poinformował, że MSZ zabiega o wyjaśnienie ich sytuacji prawnej. Wcześniej podsekretarz stanu w MSZ przyznał, że nie wierzy, jakoby polscy studenci mieli wziąć udział w lokalnych zamieszkach, wymachując rosyjskimi flagami.

Kilka dni temu media obiegła wiadomość o tym, że grupa siedmiu Polaków została zatrzymana w mieście Kano na północy Nigerii. Jak się okazało, byli to studenci wydziału afrykanistyki Uniwersytetu Warszawskiego i jedna wykładowczyni. Grupa przyjechała do Nigerii na kurs języka hausa - jednego z ważniejszych języków Afryki, rodzimego dla ludu Hausa zamieszkującego m.in. północną Nigerię.

Nigeria. Radosław Sikorski przekazał nowe informacje na temat zatrzymanych studentów

Radosław Sikorki przekazał w piątek za pośrednictwem mediów społecznościowych, że konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Abudży nawiązał kontakt z zatrzymanymi studentami i ich wykładowczynią. Potwierdził, że cała siódemka przebywa obecnie w hotelu.

 

Szef MSZ zwrócił się do władz Nigerii z podziękowaniem za ich współpracę. Sikorski wskazał też, że pozostaje w stałym kontakcie z rodzinami zatrzymanych, które wkrótce otrzymać mają zdjęcia swoich dzieci wykonane podczas spotkania z konsulem.

 

ZOBACZ: Premier mówił o "układzie zamkniętym". Mateusz Morawiecki odpowiada

 

"MSZ zabiega o wyjaśnienie ich sytuacji prawnej" - zapewnił.

 

Przed 18:00 na stronie ministerstwa pojawił się komunikat, w którym przekazano, że studentom nie postawiono żadnych zarzutów. "(...) czują się dobrze i są w dobrym stanie" - napisano.

 

Hotel, w którym mieszkają Polacy znajdować ma się w "dobrej dzielnicy miasta".

Donald Tusk: Sytuacja nie jest dramatyczna

Donald Tusk podczas piątkowej konferencji poinformował, że jeszcze tego samego dnia spotka się szefami MSWiA i MSZ w związku z zatrzymanymi studentami. Wskazał, że według informacji, które otrzymał, obecny stan sytuacji wydaje się stabilny. Jak dodał, chce się jeszcze upewnić, czy faktycznie tak jest.

 

- Nie mam sygnałów bardzo alarmujących w tej chwili. Sama sprawa jest dość niespotykana - orzekł.

 

ZOBACZ: Donald Tusk informuje o "układzie zamkniętym". Ogłasza nową współpracę służb

 

Premier zaznaczył, że nie miał możliwości otrzymania rzetelnych informacji na temat tego, co faktycznie stało się w Nigerii.

 

- Tłumaczenie, że było to nocne wyjście na ulicę i robienie zdjęć akurat w czasie, kiedy gdzieś trwały demonstracje, nie wystarcza. Przede wszystkim będę chciał wiedzieć od MSZ, czy ja osobiście mogę też coś zrobić, żeby sprawę jak najszybciej zakończyć - powiedział Tusk.

MSZ przekazało informacje ws. zatrzymanych studentów i wykładowczyni

- Konsul natychmiast podjął niezbędne działania w celu ustalenia okoliczności zdarzenia oraz miejsca pobytu grupy, która miała zostać zatrzymana z powodu złamania przepisów, wynikających z ograniczeń, wynikających z trwających w całym kraju masowych protestów przeciwko pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju - poinformował w piątek na konferencji wiceszef MSZ Jakub Wiśniewski

 

ZOBACZ: Rodzice zatrzymanych w Nigerii studentów żądają wyjaśnień. Jest reakcja MSZ

 

Przedstawiciel resortu dyplomacji doprecyzował, że w Nigerii obowiązuje obecnie godzina policyjna oraz zakaz fotografowania demonstracji

MSZ o zatrzymaniu Polaków w Kano. "Nie daję temu wiary"

Z informacji Wiśniewskiego wynika, że po aresztowaniu grupa miała zostać umieszczona w hotelu w centrum Kano. Następnie studenci i ich wykładowczyni zostali przewiezieni do stolicy Nigerii - Abudży.

 

ZOBACZ: Rosja. Student skazany za nazwę sieci Wi-Fi. Miał wspierać Ukrainę

 

- Dzisiaj rano spotkałem się z chargé d'affaires z ambasady Nigerii w Warszawie. Dowiedziałem się, że wedle niektórych źródeł studenci mieli wziąć udział w demonstracji, wymachując rosyjskimi flagami. Ja osobiście nie daję temu wiary - przyznał polityk.

 

- W trakcie spotkania przekazałem, że zachowanie studentów mogło wynikać z ich nieznajomości lokalnych zwyczajów, kultury i prawa. Zaapelowałem o umożliwienie im powrotu do Polski i do domów, gdzie czekają na nich rodziny - relacjonował Wiśniewski.

 

- Chciałbym zapewnić, zarówno konsul w Abudży, jak i MZS zaangażowało wszelkie dostępne środki zmierzające do wyjaśnienia sytuacji i finalnie - mamy nadzieję - uwolnienia zatrzymanych - podsumował.

nn/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie