"Bezlitośnie zniszczyć". Dmitrij Miedwiediew o walkach na terytorium Rosji

aktualizacja: Świat
"Bezlitośnie zniszczyć". Dmitrij Miedwiediew o walkach na terytorium Rosji
Facebook.com/DmitrijMiedwiediew
Dmitrij Miedwiediew

- Trzeba wyciągnąć poważną lekcję z tego, co się wydarzyło i spełnić to co Walerij Gierasimow obiecał Naczelnemu Wodzowi - bezlitośnie pokonać i zniszczyć wroga - napisał Dmitrij Miedwiediew, odnosząc się do ataku ukraińskich jednostek na miejscowości w obwodzie kurskim w Rosji. Według najnowszych informacji geolokalizacyjnych ciężkie starcia trwają w okolicach miejscowości Sudża.

We wtorek rosyjskie i ukraińskie media informowały o zaciętych walkach toczących się w obwodzie kurskim. Na terytorium Rosji, według doniesień analityków wojskowych, przedostały się liczne grupy ukraińskich żołnierzy.

 

Po kilkudziesięciu godzinach walk Aleksiej Smirnow, pełniący obowiązki gubernatora regionu poinformował o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Jak wyjaśnił zdecydował się na taki krok by "usunąć skutki wkroczenia sił wroga na terytorium regionu".

 

ZOBACZ: Tajemnicza eksplozja na Krymie. W pobliżu strategicznego punktu

 

Do ataku na terytorium Federacji Rosyjskiej oficjalnie nie przyznaje się Kijów. Swoje zaangażowanie potwierdziły jednostki Legionu "Wolność Rosji", składające się wyłącznie z obywateli Rosji walczących po stronie Sił Zbrojnych Ukrainy.

Walki w obwodzie kurskim. Miedwiediew zapowiada zdobycie całej Ukrainy

Na doniesienia o starciach bojowych na terytorium Federacji Rosyjskiej skomentował m.in. były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Jego zdaniem na wydarzenia należy patrzeć z dwóch perspektyw: militarnej i politycznej.

 

W kwestii wojskowej, zdaniem Miedwiediewa, rosyjska armia bez większego problemu poradzi sobie z przeciwnikiem.

 

"Działania Ukronazistów w obwodzie kurskim zostały już szczegółowo i obiektywnie opisane w analizach. Jest to chęć pożytecznego pochwalenia się przed panami (Zachodem - red.) resztkami naszych kurczących się sił w celu otrzymania nowej porcji pieniędzy i broni oraz próba przerzedzenia naszych formacji bojowych na głównej linii konfrontacji, wyciągając część sił do Kurska i Biełgorodu (...) Trzeba wyciągnąć poważną lekcję z tego, co się wydarzyło i spełnić to, co Walerij Gierasimow obiecał Naczelnemu Wodzowi (Władimirowi Putinowi - red.) - bezlitośnie pokonać i zniszczyć wroga" - napisał.

 

ZOBACZ: Ukraina zatopiła rosyjski okręt podwodny. "To jego ostatni rozdział"

 

W dalszej części wpisu były prezydent Rosji odniósł się do kwestii politycznej wtargnięcia Ukraińców na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jak twierdzi polityk, jest to jasny sygnał, że potrzebne jest przekształcenie specjalnej wojskowej operacji (propagandowe określenie wojny w Ukrainie - red.) w konflikt zbrojny zakładający przejęcie całej Ukrainy.

 

"Od tego momentu SWO powinna nabrać jawnie eksterytorialnego charakteru. To już nie jest tylko operacja mająca na celu zwrot naszych oficjalnych terytoriów i ukaranie nazistów. Można i trzeba udać się na ziemie istniejącej jeszcze Ukrainy. Do Odessy, do Charkowa, do Dniepropietrowska, do Mikołajewa. Do Kijowa i dalej" - stwierdził.

 

"Nie powinno być żadnych ograniczeń w sensie uznanych granic Rzeszy Ukraińskiej. A teraz można i należy o tym rozmawiać otwarcie, bez zażenowania i dyplomatycznych dygnięć (...) Niech wszyscy to zrozumieją, łącznie z angielskimi draniami: przestaniemy tylko wtedy, gdy uznamy to za dopuszczalne i opłacalne dla nas samych" - dodał.

Ukraińcy wkroczyli na terytorium Rosji. Panika na Kremlu

O tym jak trudna dla rosyjskich wojsk jest sytuacja w obwodzie kurskim świadczy fakt pilnego zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Jak informują rosyjskie media, w trakcie wydarzenia Władimir Putin otrzymał raport od Szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji Walerija Gierasimowa.

 

ZOBACZ: "Czas zacząć polowanie". Ukraińskie F-16 wzbiły się w powietrze

 

Generał obiecał prezydentowi Rosji "wyeliminowanie przeciwników, którzy wdarli się do obwodu kurskiego". Zdaniem wojskowego sytuacja stabilizuje się, a natarcie zostało zatrzymane.

 

- Straty nieprzyjaciela wyniosły 315 osób, w tym co najmniej 100 zabitych i 215 rannych. Zniszczono 54 jednostki pojazdów opancerzonych, w tym 7 czołgów. Operacja zakończy się pokonaniem wroga i dotarciem do granicy państwa - przekonywał Gierasimow.

 

Władimir Putin w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa zażądał od generała by ten udał się na miejsce i osobiście zarządzał obroną terytorium.

Marcin Jan Orłowski / mak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie