Obniżenie składki zdrowotnej? Ryszard Petru: Jestem optymistą
- Jestem optymistą, że składka zdrowotna będzie w przyszłym roku niższa - powiedział w Polsat News Ryszard Petru, który uczestniczył w spotkaniu z ministrem finansów w tej sprawie. Poseł Polski 2050 zapowiedział również, że "nie ma mowy, żeby w tej kadencji doszło do podwyższenia wieku emerytalnego". Jak wyjaśnił jego celem będzie zachęcanie Polaków do dłuższej pracy, a nie zmuszanie ich do tego.
Przedstawiciele Polski 2050 spotkali się z czwartek z ministrem finansów Andrzejem Domańskim. Rozmowa dotyczyła obniżenia składki zdrowotnej.
Jednym z uczestników spotkania był Ryszard Petru, który w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News zdradził, że "rozmowa przebiegła w sympatycznej atmosferze".
Poseł Polski 2050 nie chciał jednak potwierdzić, że udało się dojść do porozumienia w tej sprawie. Jak jednak zaznaczył "jest optymistą".
- Jestem optymistą, że składka zdrowotna będzie w przyszłym roku niższa. Nie mogę na 100 proc. zagwarantować, dlatego że umówiliśmy się na spotkanie robocze, bo ważne jest, żeby cały program składki precyzyjnie wyliczyć, żeby wiedzieć, że nikt na tym nie straci - przekonywał poseł.
Ryszard Petru o wsparciu projektu obniżki ustawy zdrowotnej przez Lewicę: Zakładam, że dotrzyma zobowiązań
Ryszard Petru zapowiedział, że wraz z Domańskim poświęcą ok. dwóch, trzech tygodni na "pracę roboczą". Tłumaczył też, że dużo skupienia wymaga poprawienie stanu jaki zaistniał po wprowadzeniu przez poprzedni rząd założeń tzw. Polskiego Ładu. Do powrotu do stanu sprzed włączenia programu nie ma mowy, bo jak przekonywał poseł, trzeba byłoby podnieść podatki.
Członek Polski 2050, mówiąc o składce zdrowotnej, wskazał konkretne stawki. Dla zarabiających najmniej byłoby to 300 zł, na poziomie średnim 500 zł, a dla tych najbogatszych 700 zł. Stwierdził, że gdyby już dziś wprowadzono tę propozycję w życie, zyskałoby na niej prawie 14 mln pracujących na umowie o pracę i 2,5 mln przedsiębiorców.
ZOBACZ: Prezydent zadecydował. Nie będzie zmian w kluczowym organie
- Rozmawiamy z ministrem finansów, ale widzę otwartość na rozwiązanie, bo on wie, że Polacy tego oczekują. Pozytywnie odbieram to spotkanie, ale ważne, jak to się skończy - ocenił Petru.
Poseł wyjawił też, że w koalicji doszło w tej sprawie do zawarcia umowy z Lewicą. W zamian za poparcie renty wdowiej, klub odwdzięczyć ma się głosowaniem za obniżeniem składki zdrowotnej.
- Lewica dostała od nas swego rodzaju prezent, bo nie byliśmy zwolennikami renty wdowiej. Jest ustalenie – poprzemy wam rentę wdowią pod warunkiem, że poprzecie nam składkę. Zakładam, że Lewica dotrzyma zobowiązań. Były one ustalone na ostatnim posiedzeniu Sejmu, czyli nie tak dawno - powiedział.
Ryszard Petru deklaruje, że nie będzie podwyższenia wieku emerytalnego. "Nie ma mowy"
Ryszard Petru zabrał głos w sprawie zapatrywań rządu na kwestię podwyższenia wieku emerytalnego. Poseł stwierdził, że jest zwolennikiem zachęcania do dłuższej pracy. - Jestem za taką propozycją, że za każdy rok pracy dostaje się wyższą emeryturę - powiedział.
WIDEO: Ryszard Petru zabrał głos ws. wieku emerytalnego. Pojawiła się propozycja
Członek Polski 2050 jasno zadeklarował, że za kadencji rządu koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, wiek ustawowy nie będzie podwyższony.
ZOBACZ: Wiek emerytalny. Pełczyńska-Nałęcz: Wszyscy muszą pracować najwięcej jak się da
- Jestem przeciwko podwyższaniu wieku emerytalnego formalnie przez zmiany wieku ustawowego. Jestem za tym, żeby ludziom dopłacać, żeby dłużej pracowali - orzekł.
- Nie ma mowy w tej kadencji, żeby doszło do podwyższenia wieku emerytalnego - dodał poseł.
Ryszard Petru o oczekiwaniach Polaków. "Chcą zobaczyć perspektywę wyższych zarobków"
Ryszard Petru przyznał, że nie jest zwolennikiem oskładkowania wszystkich umów cywilnoprawnych - propozycji z jaką wyszło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. - To jest implementacja dyrektywy unijnej, ale pytanie jak daleko będziemy ją implementować (...) Nie jest to dobre rozwiązanie. Łatwo się mówi, a potem Polacy dostają mniej - ocenił.
Zdaniem posła, zbliżające się wybory prezydenckie staną się ostateczną oceną rządów koalicji.
- Polacy nas będą oceniać nie tylko z rozliczeń, ale w dużym stopniu, czy im się żyje lepiej, czy mają lepszą perspektywę (...) Polacy chcą zobaczyć perspektywę wyższych zarobków - stwierdził Ryszard Petru.
- Musimy pokazać, że realizujemy coś, co obiecaliśmy i nigdy nie można przykręcać śruby tak, żeby Polaków zabolało - orzekł.
ZOBACZ: Subwencja PiS zagrożona. Patryk Jaki: Próbuje się wykończyć w Polsce demokrację
W "Gościu Wydarzeń" poruszono również temat cen paliw. Nawiązując do zapowiedzi przedwyborczych Donalda Tuska, Bogdan Rymanowski zapytał Ryszarda Petru, czy politycy powinni podczas kampanii deklarować konkretne ceny, jakie pojawiać się będą na stacjach benzynowych.
- Nie powinni - odrzekł krótko poseł.
Jak dodał, to nie premier ustala ceny ropy i benzyny. Wskazał, że kwoty zależą od ceny rynkowej, a ta od cen na świecie i kursu walutowego.
- Jeśli rozszerzy się konflikt na Bliskim Wschodzie to [cena paliw - przyp. red.] wzrośnie, jeśli ustabilizuje się sytuacja w Wenezueli, to spadnie. Jest dużo czynników zewnętrznych (...) Od polityków może zależeć, czy jest konkurencja na rynku, a Obajtek doprowadził do tego, że płaciliśmy za wysokie rachunki - ocenił Ryszard Petru.
Pozostałe odcinki programu można zobaczyć TUTAJ.
Czytaj więcej