Kontrowersyjna decyzja w trakcie igrzysk. "Jestem Ukrainką"

Świat
Kontrowersyjna decyzja w trakcie igrzysk. "Jestem Ukrainką"
Facebook.com/AnastazjaRybaczok
Anastazja Rybaczok

Ukraińska wioślarka Anastazja Rybaczok została oskarżona przez Międzynarodową Federację Kajakową o promowanie haseł propagandowych. Organizacja, we współpracy z MKOl, zakazała jej startu w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, jeśli na jej łodzi widniał będzie napis "Jestem Ukrainką".

Anastazja Rybaczok to utytułowana reprezentantka Ukrainy w wioślarstwie. Na swoim koncie ma m.in. srebrny medal igrzysk w Tokio w 2020 r., a także tytuł mistrzyni Europy i świata w konkurencji dwójek na dystansie 500 metrów w sprincie kajakowym.

 

W Paryżu pochodząca z Chersonia 26-latka ma wystartować w eliminacjach K1 na dystansie 200 metrów. Jej występ stanął jednak pod znakiem zapytania ze względu na decyzję Międzynarodowej Federacji Kajakowej i MKOl.

Propaganda na Igrzyskach Olimpijskich? Problemy ukraińskiej wioślarki

Jak poinformowała firma BGV Group będąca sponsorem Rybaczok przedstawiciele federacji nakazali zespołowi usunięcie z jej łodzi napisu "I am Ukrainian" (Jestem Ukrainką" - red.). Ma być to bowiem szerzenie haseł o charakterze propagandowym.

 

ZOBACZ: Aleksandra Kałucka zdobyła brąz na igrzyskach. To cud, że chodzi

 

"Nasza firma jest oburzona sytuacją na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Międzynarodowa Federacja Kajakowa dostrzegła przejaw propagandy w napisie "Jestem Ukrainką" na łodzi Anastazji i zmusiła do zamalowania części tej frazy" - napisano.

 

"Historia z łodzią, jej projektem jest dla sportowca bardzo symboliczna. Napis "Jestem Ukrainką" był ważny dla całej drużyny. Anastazja wielokrotnie to podkreślała podczas konferencji prasowej w Żytomierzu. Projekt opracowała samodzielnie, dodając kontekst ważnej tożsamości własnej i ukraińskiej niezłomności" - dodano.

 

Do sytuacji odniósł się także trener wioślarki Ihor Nagajew. W rozmowie z kanałem Suspilne Sport przyznał, że federacja wymusiła zaklejenie hasła ponieważ ma być to rzekomo "reklama polityczna".

 

ZOBACZ: Pięściarka Julia Szeremeta w finale igrzysk w Paryżu. Zawalczy o złoto

 

- W tym roku przejawia to się bardzo konkretnie. Jeśli napiszemy na łodzi jakieś hasło, zmuszają nas do zaklejenia. To nas dziwi i bardzo denerwuje. Nawet nasze powiedzenie "Chwała Ukrainie, chwała bohaterom", które nakleiliśmy na niektórych łodziach na międzynarodowych zawodach, organizatorzy zmuszali nas, żebyśmy to usuwali. Dla nas to normalne, ale dla Europejczyków jest to coś politycznego - stwierdził.

Marcin Jan Orłowski / mak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie