Kłopoty Donalda Trumpa? Wytknięto mu, że chwalił Tima Walza

Świat
Kłopoty Donalda Trumpa? Wytknięto mu, że chwalił Tima Walza
AP Photo/John Bazemore/Carlos Osorio
Donald Trump chwalił Tima Walza za działania z 2020 r.

Donald Trump chwalił obecnego kandydata demokratów na wiceprezydenta Tima Walza za jego reakcję na protesty po morderstwie George'a Floyda z 2020 roku. Jak wynika z nagrania, do którego dotarły amerykańskie media, ówczesny prezydent nazwał go "wspaniałym facetem".

- W pełni zgadzam się z tym, jak [Tim Walz - przyp. red.] poradził sobie z tym w przeciągu ostatnich dni - mówił Donald Trump na telekonferencji z udziałem gubernatorów w 2020 r.

Wybory w USA 2024. Ujawniono nagranie, na którym Donald Trump chwali Tima Walza

ABC News dotarła do nagrania z narady, podczas której ówczesny prezydent USA chwalił pełniącego wówczas funkcję gubernatora stanu Minnesota, Tima Walza. - Byłem bardzo zadowolony z ostatnich kilku dni, Tim - powiedział Trump, nazywając obecnego kandydata demokratów na wiceprezydenta "cudownym facetem".

 

ZOBACZ: Obietnica Donalda Trumpa. Chodzi o rezerwy kluczowego surowca

 

Nagranie wyciekło po tym, jak podczas niedawnego wiecu w St. Cloud w Minnesocie, były przywódca Stanów Zjednoczonych powrócił pamięcią do zamieszek w Minneapolis, które wybuchły po morderstwie George'a Floyda cztery lata temu. Mówił o "agresywnych tłumach anarchistów, szabrowników i marksistów", które miały zamiar "spalić Minneapolis".

 

Trump przekonywał, że udało mu się opanować sytuację, gdy wysłał na ulice Gwardię Narodową. Tymczasem, jak przypominają amerykańskie media, to właśnie Tim Walz podjął taką decyzję, rozmieszczając jednostki na terenie miasta, zanim jeszcze podobny zamiar ogłosił prezydent. Co więcej, jak dowiadujemy się z nagrania ABC Newss, Trump był za to wdzięczny ówczesnemu gubernatorowi Minnesoty.

Republikanie nie odpuszczają Timowi Walzowi

Wkrótce po ogłoszeniu przez Kamalę Harris kandydatury Tima Walza na stanowisko wiceprezydenta, republikanie zaczęli powracać do tematu zamieszek z 2020 r. Jak przekonuje serwis Politico, partia z pewnością zechce wykorzystać tę kwestię do ukazania demokratów jako polityków nieradzących sobie z przestępczością.

 

Podczas wtorkowego wiecu republikański kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance przekonywał, że Walz "pozwolił uczestnikom zamieszek spalić ulice Minneapolis". Członkini Izby Reprezentantów Marjorie Taylor Greene zarzuciła byłemu gubernatorowi Minnesoty, że "nic nie zrobił" w czasie rozruchów z 2020 r.

 

W oświadczeniu przekazanym Politico głos zabrała też rzeczniczka kampanii wyborczej Donalda Trumpa, Karoline Leavitt. Zasugerowała, że odbiór słów byłego prezydenta z nagrania konferencji gubernatorów może być sprzeczny z prawdziwymi intencjami kandydata republikanów.

 

ZOBACZ: Donald Trump rusza do ofensywy. Pomoże mu Elon Musk

 

"(...) prezydent Trump podziękował gubernatorowi Walzowi za to, że w końcu podjął działania w celu rozmieszczenia Gwardii Narodowej celem zakończenia przemocy w mieście" - napisała Leavitt, podkreślając stwierdzenie "w końcu".

 

Oświadczenie rzeczniczki kampanii Trumpa pokrywa się z zarzutami republikanów, którzy krytykują Walza za to, że decyzja o użyciu służb przeciwko protestującym zapadła 18 godzin po wybuchu zamieszek.

Śmierć George'a Floyda przyczyną rozruchów na ulicach Minneapolis

George Floyd został zatrzymany w Minneapolis przez policję po podejrzeniu, że 20-dolarowy banknot, którym zapłacił za zakupy, jest podrobiony. Policjant Derek Chauvin obezwładnił mężczyznę i klęczał na jego szyi i plecach, doprowadzając go do utraty oddechu. Mimo tego, że Floyd skarżył się, że nie może oddychać, nie zaniechał swoich działań, co w konsekwencji przyczyniło się do jego śmierci.

 

Wkrótce później przez Stany Zjednoczone przetoczyła się fala protestów przeciwko brutalności policji wobec osób czarnoskórych. Niektóre z manifestacji miały agresywny charakter, doszło do zamieszek i wybuchu przemocy.

 

ZOBACZ: Harris i Walz rozpoczęli wyścig o Biały Dom. "Jest robota do wykonania"

 

Ostatecznie miasto Minneapolis zawarło ugodę z rodziną ofiary, wypłacając jej 27 mln dolarów. Derek Chauvin został skazany na 22,5 roku pozbawienia wolności.

Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie