"To dziwne i żenujące". Amerykanka Simon Biles o kibicach
Jedynie piąte miejsce uzyskała gimnastyczka Simone Biles podczas finału ćwiczeń na równoważni na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu. Utytułowana Amerykanka miała za złe zachowanie kibiców.
27-letnia Simone Biles to już trzykrotna złota oraz jednokrotnie srebrna medalistka na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu. Daje to Amerykance łącznie siedem medali olimpijskich w karierze.
Podczas finału ćwiczeń na równoważni gimnastyczka, typowana jako faworytka, zajęła jedynie piąte miejsce i nie znalazła się nawet na podium po zaliczeniu upadku przy jednej z prób.
ZOBACZ: Klaudia Zwolińska wróciła z igrzysk. "Czeka mnie gruby wieczór"
Igrzyska Olimpijskie 2024. Brak dopingu kibiców
Amerykanka na konferencji prasowej stwierdziła, że nie czuła się komfortowo na hali Bercy Arena. Winni tutaj byli kibice. Jak twierdzi, gdy wchodziła do hali, panowała na niej euforia, ale gdy gimnastyczki podchodziły do przyrządów i rozpoczynały ćwiczenia, zapadała cisza.
- Finał na równoważni jest zawsze najbardziej stresujący, ale zazwyczaj towarzyszy mu muzyka lub hałas w tle. I szczerze mówiąc, lepiej radzimy sobie w hałaśliwym otoczeniu, bo bardziej przypomina to trening - powiedziała Simone Biles cytowana przez "Le Parisien".
Według francuskiego dziennika grupa widzów starała się uciszyć pozostałych kibiców. Co dziwniejsze, również innych sportowców, którzy dopingowali się wzajemnie podczas finału.
ZOBACZ: Uraz Mateusza Bieńka. Nowe informacje w sprawie stanu zdrowia siatkarza
"To dziwne i żenujące". Amerykanka o zachowaniu kibiców
- Było słychać dzwonek telefonu, dźwięk kamery, potem ludzie zaczęli klaskać i robić więcej hałasu. Inni powiedzieli im, że muszą milczeć, bo robią za dużo hałasu. To było naprawdę dziwne i żenujące - stwierdziła utytułowana gimnastyczka.
Jak wspomniała, nie tylko ona nie była zachwycona takim zachowaniem części widowni. Razem z innymi gimnastyczkami próbowała zmienić tę grobową atmosferę.
- Kilka razy pytaliśmy, czy możemy włączyć muzykę lub cokolwiek w tle. Nie jestem pewna, co się stało. Żadnej z nas się to nie podobało. To był dziwny finał - dodała.
Włoszka Alice d'Amano, czyli złota medalistka w tym turnieju, również skomentowała tę nienaturalną sytuację.
- W hali było dużo ciszy i przez to był większy stres. Było jednak miło, bo kiedy skończyliśmy ćwiczenie, było jeszcze głośniej niż zwykle.
Igrzyska Olimpijskie 2024. Sprawdź raport specjalny polsatnews.pl.
Czytaj więcej