Pilna rozmowa na linii Moskwa-Waszyngton. Padły słowa o zamachu na Putina
Siergiej Riabkow wyjawił na antenie rosyjskiej telewizji państwowej, że pod koniec lipca Kreml zwrócił się o pomoc do Departamentu Obrony USA. Chodziło o przekonanie Ukrainy do wycofania się z rzekomych planów zamachu na Władimira Putina i Andriej Biełousowa, do którego - według słów wiceszefa rosyjskiego MSZ - miało dojść w dniu państwowego święta.
Rosyjski Departament Obrony zwrócił się z prośbą do Departamentu Obrony USA, by odwiodła Ukrainę od planów rzekomego zamachu na Władimira Putina i rosyjskiego ministra obrony Andrieja Biełousowa, który miał mieć miejsce 28 lipca, w Dniu Marynarki Wojennej - przekonywał na antenie państwowej rosyjskiej telewizji kremlowski wiceminister spraw zagranicznych, Siergiej Riabkow.
Moskwa dzwoni do Waszyngtonu. Wszystko z powodu rzekomego zamachu na Putina
Według Riabkowa, telefon do amerykańskiego sekretarza obrony Lloyda Austina wykonał osobiście Biełousow. Przekonywał, że ukraińskie służby specjalne zaplanowały atak, który miał mieć miejsce podczas defilady wojskowej w Petersburgu.
Na uroczystości przemawiać miał zarówno przewodniczący departamentu obrony jak i rosyjski prezydent.
ZOBACZ: Kijów znów pod ostrzałem. Pracowita noc sił powietrznych Ukrainy
Wiceszef departamentu obrony Rosji oświadczył, że jeśli akcja zostanie przeprowadzona, doprowadzi to do znacznej eskalacji i wybuchu "niekontrolowanego konfliktu" pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem.
Powołując się na wpływ USA na Kijów, Biełousow prosić miał, by Austin skontaktował się z władzami w Ukrainie i przekonał je do zaniechania planów.
Członek amerykańskiego rządu miał być bardzo zaskoczony tą informacją, ale potraktował ją poważnie. Według słów Riabkowa, USA faktycznie zwróciły się do Kijowa z prośbą o odwołanie przeprowadzenia zamachu.
Życie Władimira Putina zagrożone?
Wkrótce po zamachu na Donalda Trumpa, do którego doszło 13 lipca, dziennikarze zwrócili się do kremlowskiego rzecznika Dmitrija Pieskowa z pytaniem o kwestię bezpieczeństwa Władimira Putina.
- Z oczywistych względów zostało już wzmocnione, niezależnie od wspomnianych incydentów - odpowiedział przedstawiciel rosyjskiego prezydenta.
ZOBACZ: Wrze na Bliskim Wschodzie. Amerykańska baza zaatakowana
28 lipca w Petersburgu nie doszło ostatecznie do żadnego incydentu związanego z ukraińskimi działaniami. Jak informuje Unian, w nocy przeprowadzono jednak atak na rafinerię w obwodzie kurskim.
Z informacji wywiadowczych, na jakie powołuje się serwis, wynika że w rejonie funkcjonowały rosyjskie systemy obrony przeciwlotniczej.
Czytaj więcej