Ważą się losy subwencji PiS. Krzysztof Szczucki: Jest ogromna presja

aktualizacja: Polska
Ważą się losy subwencji PiS. Krzysztof Szczucki: Jest ogromna presja
Polsat News
Poseł PiS Krzysztof Szczucki w programie "Graffiti"

- Rozmawiamy ze sobą. Widać gołym okiem, że jest ogromna presja ze strony rządzących, którzy chcieliby doprowadzić do wyeliminowania PiS ze sceny politycznej - powiedział w "Graffiti" poseł PiS Krzysztof Szczucki. - Wszystkie narzędzia wykreowane, fałszywe są z perspektywy rządzących dozwolone - dodał.

Program prowadzony przez Marcina Fijołka rozpoczął się od pytania o ewentualną utratę przez PiS subwencji wyborczej. - Uważam, że Rządowe Centrum Legislacji było przeze mnie prowadzone wzorcowo - odparł poseł Krzysztof Szczucki, powołując się na raport NIK z 2023 r.

 

Pytany o to, czy był wezwany na polityczny "dywanik" przez Jarosława Kaczyńskiego, zaprzeczył. - Ufam, że PKW jednak, wtedy, kiedy się zbierze, zdecyduje się na działanie w granicach prawa i na podstawie faktów. Jestem przekonany, że sprawozdanie PiS jest w pełni zgodne z prawem - ocenił.

 

Zdaniem byłego szefa RCL, obecny rząd to "ludzie pałający rządzą zemsty", chcący za wszelką cenę wygrać wybory prezydenckie w sposób nieuczciwy. - To nie wpłynie na wynik wyborów. Użyjemy wszystkich dostępnych prawem narzędzi, zmobilizujemy naszych wyborców, żeby wygrać - zapewnił.

Krzysztof Szczucki w "Graffiti": W okresie kampanii wyborczej byłem na urlopie

Krzysztof Szczucki musiał dziś odpowiedzieć także na pytania o jego rolę w całej sprawie wydatkowania subwencji PiS. Jak wówczas wskazał, budżet RCL uzyskał pozytywną opinię komisji administracji i spraw wewnętrznych, a ta zdominowana jest obecnie przez rządzących, a nie opozycję.

 

ZOBACZ: Rektor UW odpowiada na słowa wiceministra. "Podejmuję kroki prawne"

 

Poseł PiS tłumaczył również, że zatrudnieni przez niego ludzie otrzymali pracę długo przed kampanią, a tylko dwie osoby w 2023 r. Zaprzeczył tym samym, by uzyskały zatrudnienie w ramach zostania członkami jego wyborczego sztabu.

 

Marcin Fijołek próbował dopytywać swojego gościa o zwiększoną aktywność w woj. kujawsko-pomorskim, w którym później znalazł się na liście PiS. - Czy wcześniej nie wiedział, że będzie pan startował w wyborach? - zapytał.

 

- Absolutnie nie. Oczywiście, myślałem o kandydowaniu w ogóle, ale niejeden polityk, który chciał kandydować, później kandydował z innego okręgu lub nie kandydował wcale - wyjaśniał Szczucki.

Raport komisji ds. wpływów rosyjskich. "Donald Tusk próbuje odwrócić kota ogonem"

Kolejnym tematem był mający pojawić się dziś raport z posiedzenia komisji ds. rosyjskich wpływów. - Niczego dobrego nie spodziewam się po tym raporcie. (...) Powołano jakąś quasi-komisję bez żadnych gwarancji niezależności - wskazywał, mówiąc o komisji ustanowionej przez nową większość.

 

ZOBACZ: Nowe umowy na śmigłowce Apache dla Polski. Co zyskaliśmy?

 

Jak dodawał, przewiduje, że ustalenia komisji będą odpowiadały "tezom Donalda Tuska", który próbuje odwrócić kota ogonem, jako człowiek odpowiadający za reset Polski z Rosją. - Próbuje PiS, partii zawsze sceptycznej wobec zbliżania się do Rosji, zarzucać prorosyjskość. To jest totalna hipokryzja - ocenił.

Trwa spór o nieuznawanie Trybunału Konstytucyjnego

Jeszcze inną poruszoną kwestią był spór o niepublikowanie przez RCL wyroków Trybunału Konstytucyjnego. - Nie rozumiem tego i uważam, że to działanie kryminalne. Te osoby, które się na to decydują, ryzykują bardzo poważnie poniesienie odpowiedzialności karnej w przyszłości za to, że nie realizują swoich konstytucyjnych i ustawowych obowiązków - powiedział poseł PiS.

 

WIDEO: Krzysztof Szczucki o sprawozdaniu finansowym PiS: "W pełni zgodne z prawem"

 

 

Zdaniem gościa "Graffiti" nie ma żadnych przesłanek, aby nie uznawać Trybunału Konstytucyjnego, mimo przyjętej przez Sejm uchwały. - Wszystkie wyroki TK powinny być obecnie opublikowane - wyraził przekonanie.

 

Ostatnim pytaniem było pytanie o powstający właśnie twór w ramach PiS "Biało-Czerwoni". - To stowarzyszenie ludzi o prawych sercach. Spora część jest związana z PiS, ale nie wszyscy. (...) Planujemy różne działania, inauguracja po wakacjach - zapowiedział Szczucki.

 

Jak wyjaśnił, inicjatywa nie ma na celu zastępowania partii Jarosława Kaczyńskiego, a jedynie ma być wzorowana na amerykańskich czy brytyjskich zwyczajach, gdzie ugrupowania polityczne mają swoje własne otoczenie społeczne.

Nieprawidłowości w finansowaniu kampanii PiS? PKW chce wyjaśnień ws. kampanii Krzysztofa Szczuckiego

Krzysztof Szczucki jest jedną z głównych postaci w toczącej się sprawie subwencji partyjnej Prawa i Sprawiedliwości. Państwowa Komisja czeka obecnie na wyjaśnienia NASK oraz Rządowego Centrum Legislacji, na czele którego w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy stał właśnie Szczucki, po czym ma podjąć decyzję ws. ewentualnego odebrania pieniędzy partii.


Jak donoszą media, PKW chce dowiedzieć się m.in. od RCL, czy osoby w nim zatrudnione w godzinach pracy nie uczestniczyły w kampanii wyborczej Szczuckiego.


Goszczący w poniedziałek w "Graffiti" szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek poinformował na antenie, że "dokumenty, które zostały ujawnione, wykazały, że część Rządowego Centrum Legislacji po prostu pracowała na promocję Krzysztofa Szczuckiego, gdy jeszcze nie był kandydatem". Ostateczny werdykt PKW mamy poznać 29 sierpnia.


Więcej odcinków "Graffiti" dostępnych jest TUTAJ.

Adrianna Rymaszewska / pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie