Jechali na koncert Taylor Swift. Kierowca zostawił ich na parkingu i odjechał
Pasażerowie jadący autobusem firmy Flixbus z Berlina do Warszawy zostali zostawieni przez kierowcę na parkingu przy autostradzie w Polsce. Chodzi o 13 osób, które wysiadły, aby skorzystać z toalety. Podróżni próbowali skontaktować się z biurem obsługi klienta firmy, jednak zostali zignorowani.
"To, co miało być relaksującą podróżą autobusem do Warszawy, zamieniło się w horror dla 13 pasażerów" - pisze dziennik "Bild", który opisał sprawę.
Wszystko zaczęło się od zepsutej toalety w autobusie. Z powodu usterki, kierowca Flixbusa postanowił zrobić nieplanowany przystanek na autostradzie w Polsce, aby pasażerowie mogli skorzystać z łazienki. Postój miał trwać 10 minut. Z autokaru wysiadło kilkanaście osób.
ZOBACZ: Usłyszał niepokojące odgłosy w bagażniku. Polski autokar zatrzymała żandarmeria
Po powrocie z toalety podróżni zauważyli, że ich autobus zniknął. Pasażerowie twierdza, że kierowca odjechał przed upływem wyznaczonego czasu. W pojeździe zostały wszystkie ich bagaże i dokumenty.
Pasażerowie zostawieni na autostradzie w Polsce
Wśród 13 pasażerów zostawionych na parkingu była 27-letnia Paula. - Autobus był pełen. Większość pasażerów, podobnie jak ja, jechała na koncert Taylor Swift - wyjaśniła kobieta.
Zdezorientowani podróżni zwrócili się o pomoc do centrum obsługi klienta firmy Flixbus, ale nie uzyskali pomocy.
- Zasugerowano nam żebyśmy na własną rękę dostali się na miejsce następnego przystanku, które było oddalone o 80 kilometrów - powiedziała 56-letnia Nataljia.
ZOBACZ: Wolsztyn. Autobus z dziećmi na przejeździe kolejowym. O krok od tragedii
Dzięki pomocy innych kierowców, pasażerom udało się dotrzeć do Warszawy. - Dotarliśmy na miejsce sześć minut przed Flixbusem. Kierowca autobusu tylko głupio się uśmiechał, nie przeprosił - opisuje 56-latka.
Firma Flixbus póki co nie skomentowała incydentu.
Czytaj więcej