Zwrot w sprawie Doroty Borowskiej. Wystartuje na igrzyskach
Sukcesem zakończyła się walka kanadyjkarki Doroty Borowskiej o wystąpienie na trwających igrzyskach olimpijskich. Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu przyjął apelację sportsmenki. "Śledczy uznali, że nie było w tej sytuacji winy Doroty i z związku z tym jej zawieszenie zostało cofnięte" – przekazał prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz.
Zawieszona za pozytywny wynik testu antydopingowego kanadyjkarka Dorota Borowska udowodniła w niedzielę przez Trybunałem Arbitrażowym do spraw Sportu, że nieznaczna ilość nielegalnej substancji dostała się do jej organizmu przypadkowo.
Jak wyjaśniła, wykryty testem środek o nazwie klostebol jest częstym składnikiem preparatów weterynaryjnych - w tym sprayu, którym spryskała po jednej z wypraw łapy swojego psa. Jej apelacja została przyjęta i pierwszy start sportsmenki odbędzie się 6 sierpnia.
"Zawodniczka Dorota Borowska nie popełniła winy lub zaniedbania" - napisał na X Michał Rynkowski, prezes Polskiej Agencji Antydopingowej. "Jest to wyjątkowa sprawa pod wieloma względami, jest bardzo rzadki przykład uznania przez CAS, że doszło do braku winy lub zaniedbania" - ocenił.
IO 2024. Dorota Borowska jedzie na igrzyska
Dobrą nowinę przekazał również Polski Związek Kajakarski. - W trakcie rozprawy śledczy uznali, że nie było w tej sytuacji winy Doroty i z związku z tym jej zawieszenie zostało cofnięte. Dorota jak najszybciej to będzie możliwe pojawi się w Paryżu i mam nadzieję, że z sukcesem wystartuje w igrzyskach. Szczęście w nieszczęściu, że sprint kajakowy jest pod koniec igrzysk, dzięki czemu było troszkę więcej czasu na udowodnienie niewinności Doroty - powiedział prezes związku Grzegorz Kotowicz.
ZOBACZ: Kontrowersje wokół ceremonii otwarcia. Jest głos z Watykanu
Dodał, że "na pewno jest to dla niej sytuacja bardzo stresująca, ale Dorota jest zawodniczką klasy światowej". - Sportowcy działają praktycznie non stop w stresie. Jestem pewny, że ten stres przerodzi w sportową złość, która pozwoli jej powalczyć tutaj w Paryżu o najwyższe cele - stwierdził szef PZKaj.
Sukcesem podzieliła się w sieci także sama zawodniczka. "Udało się. Bez winy" - napisała na swoim profilu na Instagramie.
Dorota Borowska walczyła o dojście do prawdy
Związana z zawodniczką afera wybuchła na krótko przed ślubowaniem wybierającej się na igrzyska reprezentacji. O pozytywnym wyniku testu antydopingowego kanadyjkarka dowiedziała się przez telefon. Oznaczał on, że Polce grozi nawet czteroletnia dyskwalifikacja i tym samym wykluczenie z udziału w igrzyskach olimpijskich.
ZOBACZ: Igrzyska olimpijskie w Paryżu. Ewa Swoboda nie awansowała do finału biegu na 100 m
Pierwszy werdykt w tej sprawie wydała 27 czerwca International Testing Agency (ITA). Zawodniczka zdecydowała się złożyć apelację.
Borowska jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w grupie kanadyjkarek. Wywalczyła między innymi złoty medal Igrzysk Europejskich w Krakowie i tytuł mistrzyni Europy w węgierskim Szegedzie. Trzy lata temu zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich w Tokio. W Paryżu może wystąpić zarówno w jedynce na 200 m, jak i w dwójce na 500 m.
Igrzyska Olimpijskie 2024. Sprawdź raport specjalny polsatnews.pl
Czytaj więcej