Debata Donalda Trumpa z Kamalą Harris. Ustalono datę
"Regulamin będzie podobny do regulaminu mojej debaty ze Śpiącym Joe, ale z areną wypełnioną publicznością" - napisał Donald Trump oświadczając jednocześnie, że zgadza się na debatę prezydencką z Kamalą Harris, która uzyskała oficjalną nominację swojej partii na kandydatkę. Wydarzenie ma zorganizować konserwatywna telewizja Fox News.
Kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta USA Donald Trump zgodził na debatę z obecną wiceprezydent Stanów Zjednoczonych z Partii Demokratycznej Kamalą Harris.
Trump przekazał, że debata odbędzie się 4 września w Pensylwanii. Ma ją zorganizować telewizja Fox News. Były prezydent USA dodał, że "Jeżeli z jakiegokolwiek powodu Kamala nie będzie chciała lub nie mogła debatować tego dnia, uzgodnił z Fox News zorganizowanie tego samego wieczoru szerokiej dyskusji w formacie Town Hall".
Po kilku minutach post z informacją zniknął, a później w jego miejsce znalazł się wpis bez informacji o możliwości dyskusji.
Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump zgodził się na debatę
"Moderatorami Debaty będą Bret Baier i Martha MacCallum, a regulamin będzie podobny do regulaminu mojej debaty ze Śpiącym Joe, który został okropnie potraktowany przez swoją Partię - ale z areną wypełnioną publicznością" - napisał w mediach społecznościowych Trump.
Były prezydent USA dodał, że jego zdaniem zastąpienie Joe Bidena Kamalą Harris nie jest zgodne z konstytucją i "zagraża demokracji".
ZOBACZ: Facebook przeprasza. Chodzi o zdjęcie Donalda Trumpa z nieudanego zamachu
"Nigdy wcześniej tak nie robiono i jest to zagrożenie dla demokracji, ale jestem całkowicie gotowy zaakceptować wyniki tego zamachu stanu i zastąpić Joe na scenie debaty Szaloną Kamalą Harris. Wydałem setki milionów dolarów, czasu i wysiłku na walkę z Joe, a kiedy wygrałem debatę, wrzucili na ring nowego kandydata. Niesprawiedliwe, ale tak właśnie jest" - dodał.
Debata prezydencka w USA
Donald Trump i Joe Biden jeszcze w maju zgodzili się na dwie debaty: jedną dla CNN, a drugą ABC News. Kiedy jednak Bidena zastąpiła Kamala Harris, Donald Trump zaczął wycofywać się z tego pomysłu.
Stwierdził, że nie weźmie udziału w debacie, ponieważ Harris nie jest oficjalną kandydatką. Rzecznik kampanii Trumpa Steven Cheung powiedział, że ustalenia dotyczące debaty "nie mogą zostać sfinalizowane, dopóki Demokraci formalnie nie podejmą decyzji w sprawie swojego kandydata". Dodał, że demokraci "wciąż mogą zmienić zdanie".
ZOBACZ: Debata prezydencka w USA. Kamala Harris stawia sprawę jasno
W piątek Partia Demokratyczna poinformowała jednak, że Harris już przekroczyła próg wymagany do tego, by zostać kandydatką na prezydenta USA. Od kilku dni trwa głosowanie online, w którym biorą udział delegaci ugrupowania.
"Zjednoczymy się wokół wiceprezydent Kamali Harris i zademonstrujemy siłę naszej partii podczas konwencji w Chicago" - poinformował przewodniczący Demokratycznego Komitetu Krajowego Jaime Harrison.
"Jestem zaszczycona. Nominację oficjalnie przyjmę w przyszłym tygodniu" - skomentowała Kamala Harris w mediach społecznościowych. Konwencja Partii Demokratycznej rozpocznie się dopiero 19 sierpnia, ale władze uznały, że konieczne jest zrealizowanie przyspieszonego harmonogramu. Wciąż odbędzie się wówczas imienne głosowanie, ale będzie miało tylko formalny charakter.
Kamala Harris z rekordową sumą
Jak komentuje BBC, Kamala Harris jest pierwszą czarnoskórą kobietą i pierwszą pochodzenia azjatyckiego, która zaszła tak daleko na drodze do uzyskania nominacji w amerykańskich wyborach prezydenckich.
W lipcu sztab Kamali Harris zebrał 310 mln dolarów na kampanię prezydencką. W tym samym czasie Trump zdobył 140 mln dolarów.
ZOBACZ: Wyniki wyborów w Wenezueli. USA mają "poważne wątpliwości"
Według sztabu znaczną część zebranej sumy stanowią małe datki, które zaczęły napływać, gdy prezydent Joe Biden wycofał się z kandydowania. 94 proc. donacji opiewało na kwotę 200 dolarów lub mniej.
Czytaj więcej