Tragedia na prywatnej posesji. Nie żyje 8-latka, kierowca nie miał uprawnień
Tragiczny wypadek w Łodzi. Samochód osobowy najechał na 8-letnią dziewczynkę, która przebywała na prywatnej posesji. Mimo pomocy lekarzy, dziecko zmarło. Prowadzący pojazd mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania.
Do zdarzenia doszło w czwartek 1 sierpnia około godziny 16. Dziewczynka, pod opieką dziadka, bawiła się na posesji położonej przy ul. Nawrot. W pewnym momencie została potrącona przez samochód.
Łódź. Zdarzenie na prywatnym podwórku. Dziecko nie żyje
Jak dowiedział się portal Interia, na miejscu pojawili się strażacy, w tym druhowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Technicznego, a także dwie ekipy pogotowia ratunkowego i policja.
ZOBACZ: Dramat podczas skoku ze spadochronem. Ranną znaleziono na łąkach
- 43-letni kierowca Peugeota manewrując po podwórzu najechał na przebywającą na kocu 8-latkę. Dziewczynka w stanie zagrażającym życiu trafiła do szpitala - przekazała w rozmowie z portalem oficer prasowa łódzkiej policji asp. Kamila Sowińska.
Niestety, mimo wysiłków lekarzy po godzinie 17 ranna dziewczynka zmarła, o czym poinformował szpital. Do sprawy zatrzymano 43-letniego kierowcę, mieszkańca kamienicy. Mężczyzna w chwili wypadku był trzeźwy. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Prokuratura wszczęła postępowanie
Prokuratura w Łodzi poinformowała w piątek po południu, że kierujący samochodem mężczyzna został zatrzymany do dyspozycji śledczych. 43-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem, usłyszał zarzuty dotyczące spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Prok. Krzysztof Kopania przekazał PAP, iż po przesłuchaniu podjęta zostanie decyzja o ewentualnych środkach zapobiegawczych. Badaniom pod kątem technicznym poddany zostanie sam samochód. Powołany zostanie też biegły z zakresu ruchu drogowego.
ZOBACZ: Oślepiał pilota śmigłowca LPR. 13-latek zatrzymany na gorącym uczynku
Do tej pory prokuraturze udało się ustalić, że do tragedii doszło, gdy 8-latka bawiła się z dwoma koleżankami, siedząc na kocu bezpośrednio przed zaparkowanym Peugeotem.
- 43 – letni współwłaściciel samochodu, prawdopodobnie chciał przeparkować auto. Po podejściu przez mężczyznę do pojazdu, dwie dziewczynki wstały i udały się w kierunku bramy. Ruszając do przodu kierowca prawdopodobnie nie zauważył, że jedna z dziewcząt, pozostała na kocu. To doprowadziło do najechania na 8 – latkę - opisał zdarzenie prok. Kopania.
Czytaj więcej