Kontrole na plażach w Grecji. Wysokie kary

Świat
Kontrole na plażach w Grecji. Wysokie kary
Pixabay/Leonhard Niederwimmer
Rozpoczęły się kontrole greckich plaż

Greckie Ministerstwo Gospodarki Narodowej i Finansów ogłosiło w poniedziałek, że rozpoczęło pierwsze kontrole wybrzeża i plaż z wykorzystaniem dronów. To następstwo licznych skarg, które wpłynęły do rządu od osób prywatnych, które chciały bezpłatnie odpocząć. Za zawłaszczanie linii brzegowej nałożono dotychczas kary w łącznej wysokości 800 tysięcy euro.

Kurorty, restauracje i nadmorskie bary okupują niemałą część greckiego wybrzeża. Nic dziwnego - to przecież turystyczny raj, a więc i źródło wysokich dochodów. Okazuje się jednak, że niektórzy przedsiębiorcy bezprawnie zawłaszczają część linii brzegowej, ograniczając tym samym bezpłatny dostęp do publicznych plaż. Sfrustrowani mieszkańcy regularnie składają skargi w tej sprawie. 

 

Rząd postanowił zareagować i podjąć odpowiednie kroki. Ministerstwo Gospodarki Narodowej i Finansów ogłosiło w poniedziałek, że rozpoczęło pierwsze inspekcje wybrzeża i plaż z wykorzystaniem dronów. 

 

"Nowa strategia ministerstwa obejmuje surowe zasady i intensywne kontrole w celu zapewnienia obywatelom swobodnego dostępu do plaż, korzystania z własności publicznej, ochrony środowiska, ulepszenia turystyki oraz bezpieczeństwa kąpiących się" - podał resort.

Grecja. Przedsiębiorcy bezprawnie odgradzają część wybrzeża. Jest reakcja rządu

Zgodnie z greckim prawem plażę wynająć można na ściśle określonych warunkach. Co najmniej 50 proc. terenu musi pozostać wolne, a stojaki i parasole muszą znaleźć się w odległości minimum czterech metrów od morza. Żadna koncesja nie jest dozwolona w przypadku, gdy długość lub szerokość plaży jest mniejsza niż cztery metry, a poszczególne wynajęte tereny musi oddzielać co najmniej sześć metrów. 

 

Aby móc zająć część linii brzegowej, przedsiębiorca musi najpierw wygrać przetarg. Za nieprawidłowe korzystanie i bezprawne ograniczanie dostępu do plaż publicznych grożą surowe kary.

 

ZOBACZ: Santorini oblężone przez turystów. Mieszkańcy mieli zostać w domach

 

Jak podał grecki portal News24/7, resort sięgnął po cztery metody monitorowania plaż. Pierwszą z nich są wspomniane drony, drugim zdjęcia satelitarne. Trzecim sposobem mają być audyty przeprowadzane z udziałem służb: przedstawicieli gminnych samorządów, władz skarbowych, a nawet policji i prokuratury.

 

Czwartym rozwiązaniem ma być specjalnie stworzona na ten cel aplikacja MyCoast, która umożliwia mieszkańcom i turystom bezpośrednie składanie skarg. To właśnie za jej pośrednictwem wykazano dotąd najwięcej nieprawidłowości. 

Surowe kary za ograniczanie dostępu do plaż

Pierwsze kontrole z wykorzystaniem dronów odbyły się 24 maja na Półwyspie Chalcydyckim, którego mieszkańcy złożyli najwięcej zażaleń. Monitorowano konkretnie plaże Pefkohori i Polychrono. Od tamtego czasu przeprowadzono szereg kolejnych inspekcji, dzięki którym zlokalizownano 20 odcinków nielegalnie odgrodzonego wybrzeża. 

 

ZOBACZ: Mają dość rosnących cen. Barcelona zabroni wynajmu mieszkań turystom

 

"Tylko w lipcu przedstawiciele Służby Nieruchomości Ministerstwa Gospodarki Narodowej i Finansów odwiedzili ponad 150 plaż, gdzie przeprowadzili 4500 kontroli i rozmawiali z ponad 750 przedsiębiorcami" - poinformował portal News24/7. Łącznie kary za bezprawne przywłaszczanie plaż przekroczyły 800 tysięcy euro.

 

Za bezprawne odgradzanie terenu oraz nieprawidłowe gospodarowanie wynajętą przestrzenią przedsiębiorcom grożą nie tylko grzywny, ale również wykluczenie z udziału w kolejnych przetargach, a nawet zawieszenie działalności. 

Pola Kajda / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie