Siatkarski thriller Polaków. Arcyważna wygrana z Brazylią
Polscy siatkarze wygrali z reprezentacją Brazylii 3:2 (22:25, 25:19, 19:25, 25:23, 15:13) w meczu fazy grupowej Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu. Jest to pierwsze zwycięstwo Polaków nad ekipą canarinhos na igrzyskach od 56 lat. Zdecydowały dwie atomowe zagrywki Wilfredo Leona.
Mecz Polska-Brazylia był kluczowy dla układu tabeli naszej grupy, w której rywalizują trzy silne zespoły i outsider - Egipt. Dwa zwycięstwa zapewniły nam grę w 1/4 finału Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu.
Polacy zagrali bez uskarżającego się na uraz Tomasza Fornala, w wyjściowej szóstce zastąpił go na przyjęciu Aleksander Śliwka.
Igrzyska Olimpijskie 2024. Polska-Brazylia, niemoc Wilfredo Leona
W spotkanie lepiej weszli Brazylijczycy, którzy dzięki świetnej zagrywce zyskali przewagę na siatce i objęli prowadzenie 7:4. Trener Nikola Grbić poprosił o czas, jednak jego wskazówki nie zmieniły przebiegu rywalizacji. Ogromne problem w ataku miał Wilfredo Leon, który nie skończył pierwszych 6 ataków w meczu, a po pojedynczym bloku na Bartoszu Kurku ekipa canarinhos jeszcze powiększyła przewagę (13:9).
ZOBACZ: Emocjonujący mecz o ćwierćfinał. Iga Świątek pokonała Chinkę
Obraz meczu nieco zmieniło wejście Kamila Semeniuka na zagrywkę, z pomocą której zdobyliśmy dwa punkty z rzędu (po dwóch blokach oraz kontrze) i nasza strata wynosiła tylko dwa punkty (17:19).
Kilka minut później w pole serwisowe wszedł Bartosz Kurek, biało-czerwoni zaliczyli wówczas serię trzech punktów z rzędu i objęli prowadzenie 22:21. Niestety, od tego momentu nasza gra zupełnie się rozsypała, do końca partii punktowali już tylko Brazylijczycy, ostatecznie wygrywając seta 25:22.
Polacy pokazali moc. Odrodzenie w drugim secie
Początek drugiego to pokaz siły Polaków, którzy błyskawicznie objęli prowadzenie 5:0. Dobrze funkcjonował serwis, obrona i blok. Podopieczni Nikoli Grbicia utrzymywali bezpieczną przewagę do stanu 9:5, później przeciwnicy zdobyli trzy punkty z rzędu i "wrócili do gry".
O ile Wilfredo Leon podniósł skuteczność w ataku, to stracił ją Bartosz Kurek, który wówczas miał skończone 2 próby z 10.
ZOBACZ: Polki zdobyły medal na IO. Nasze szpadzistki pokonały reprezentację Chin
Sytuacja zaczęła się poprawiać po ponownym wejściu Kamila Semeniuka za Aleksandra Śliwkę. Od tego momentu zaczęliśmy mozolnie budować przewagę, która w pewnej chwili wyniosła już 6 punktów (16:10). W dalszej części partii gra Polaków wyglądała bardzo pewne (19:13, 21:17, 22:19) i polscy kibice mogli wziąć głęboki oddech (25:19).
Powrót problemów i błędów w trzecim secie
Polacy trzeciego seta zaczęli od trzypunktowej straty, ale szybko doprowadzili do remisu 5:5: Niestety na półmetku seta przegrywali 13:16.
ZOBACZ: Przemysław Babiarz zawieszony. Sportowcy i dziennikarze wystosowali list
Tym razem pomocny przy "gonieniu" wyniku nie okazał się również as serwisowy Kamila Semeniuka. Brazylia zyskała wyraźną przewagę, której nie oddała do końca seta, wygrywając 25:19.
Wyrównany czwarty set. Polacy zdołali doprowadzić do tie-breaku
Czwarty set ponownie rozpoczął się lepiej dla drużyny canarinhos. Polscy siatkarze zdołali jednak szybko odrobić niedużą stratę i wyszli na prowadzenie 5:4. Dalsza część rywalizacji była wyjątkowo emocjonująca. Siatkarze obu drużyn naprzemiennie zdobywali punkty, grając na podobnym, wysokim poziomie.
ZOBACZ: Dramat polskiej wicemistrzyni świata. Załamana padła na matę
W końcówce seta lepiej wypadli podopieczni Nikoli Grbicia. Zaczęli odrabiać straty, a następnie dzięki dobremu atakowi Bartosza Kurka i świetnej obronie Norberta Hubera oddalili się na trzy punkty. Brazylijczycy obronili dwie piłki setowe, jednak serwis w siatkę Ricardo Lucarelliego sprawił, że Polacy wygrali 25:23.
Świetny początek piątego seta. Awans do ćwierćfinału
Tie-break rozpoczął się od dwóch asów serwisowych Norberta Hubera, dzięki którym reprezentacja Polski wyszła na prowadzenie 4:1. Huber pomylił się dopiero przy trzecim serwisie, jednak świetna gra w ataku pozwoliła zyskać cztery punkty nad przeciwnikami (6:2).
Brazylijczycy zaczęli odrabiać straty i zbliżyli się do reprezentacji Polski na dwa punkty (9:7). Po kolejnej wymianie punktów na zagrywkę ponownie wszedł Huber, który tym razem serwował nieskutecznie trafiając piłką w siatkę.
ZOBACZ: Igrzyska olimpijskie w Paryżu. Powiedział żart o kobietach. Kolejny komentator zawieszony
Pierwsze piłki tie-breaka to popis biało-czerwonych, którzy błyskawicznie objęli prowadzenie (4:1, 7:2). Brazylijczycy nie złożyli jednak broni i od wyniku 5:9 doprowadzili do stanu 7:9.
Trener Nikola Grbić wziął czas, po którym punkt dla naszego zespołu zdobył Kamil Semeniuk. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Dzięki odrzucającej zagrywce i podbiciu ataku Leona, rywale jeszcze zmniejszyli dystans 11:12. Po kolejnej przerwie Grbicia Leon został zablokowany i był już remis.
Następna piłka powędrowała do Bartosza Kurka, który skończył atak po linii. Wówczas na zagrywkę wszedł Wilfredo Leon i zadziała się magia. Posłał dwie potężne zagrywki, których Brazylijczycy nie byli w stanie utrzymać w grze. Wygraliśmy 15:13.
Następnym rywalem reprezentacji Polski będą Włosi. Mecz odbędzie 3 sierpnia o godzinie 17 i zdecyduje o pierwszym miejscu w tabeli. Pozwala ono trafić w ćwierćfinale na teoretycznie słabszego przeciwnika z trzeciej lub drugiej pozycji w innej grupie.
Igrzyska Olimpijskie 2024. Śledź raport specjalny polsatnews.pl