Ratowali dziecko. Odnaleziono ciała dwóch osób

aktualizacja: Polska
Ratowali dziecko. Odnaleziono ciała dwóch osób
Polsat News

Służbom udało się zlokalizować ciała dwóch osób, które we wtorek wskoczyły do Jeziora Mikołajskiego aby ratować czteroletnie dziecko i zniknęły pod wodą - potwierdziła Polsat News policja.

Reporterka Polsat News Weronika Korol poinformowała, że służbom udało się już podjąć z wody ciało kobiety. Niebawem po ciało mężczyzny ma zejść płetwonurek.

 

Kilka minut później policja przekazała, że wydobyto już oba ciała, które zostały już przetransportowane na brzeg.

 

Zwłoki małżeństwa udało się zlokalizować dzięki użyciu sonaru. Póki co nie ma informacji, czy kobieta i mężczyzna zostali odnalezieni w tym samym miejscu, czy były to dwie różne lokalizacje.

 

ZOBACZ: Łódź zatonęła na środku jeziora. Nie żyje 75-latek

 

Akcja poszukiwawcza na Jeziorze Mikołajskim trwała od wtorku. Ze względu na trudne warunki została przerwana wieczorem i wznowiona w środę rano.

 

Ze względu na trwające poszukiwania zaginionej pary zamknięta do odwołania dla żeglugi została okolica tzw. przeczki, czyli przesmyku łączącego Jezioro Mikołajskie z jeziorami Śniardwy i Bełdany.

Dramat na jeziorze. Wskoczyli do wody ratować dziecko

Zgłoszenie o trzech osobach w wodzie służby ratunkowe otrzymały we wtorek około południa. Przepływający w pobliżu żeglarze wydobyli z wody czteroletnią dziewczynkę w kamizelce ratunkowej. Dziecko było przytomne. Zostało odwiezione do szpitala na obserwację.

 

Zaraz po zdarzeniu wszczęto akcję ratunkowo-poszukiwawczą za dwiema dorosłymi osobami, które miały wskoczyć do wody aby ratować dziecko i zniknęły pod wodą. Na jeziorze odnaleziono pustą łódkę motorową, którą płynęli.

 

 

Jak podała policja, zaginieni to małżeństwo z woj. mazowieckiego, rodzice czteroletniej dziewczynki.

 

ZOBACZ: Dramat na Mazurach. Rzucili się na ratunek dziecku, zniknęli pod wodą

 

- Wczoraj do policjantów zgłosił się ojciec zaginionej kobiety, który przekazał, że córka w niedzielę poinformowała go o tym, że wraz z mężem i dzieckiem wyjeżdżają na Mazury. Kiedy został poinformowany przez policjantów, że doszło do wypadku, przyjechał do szpitala, skąd odebrał wnuczkę i złożył zawiadomienie o zaginięciu pary - poinformowała mł. asp. Paulina Karo z policji w Mrągowie. 

 

Jak informował z kolei prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Sroka, dziecko, które miało na sobie kapok, poślizgnęło się i wpadło przez burtę do wody. Rodzice próbowali mu pomóc. - Najpierw wskoczył za nim ojciec, potem matka - mówił.

 

Jak dodał jezioro ma w tym miejscu ok. 10 m głębokości.

Dawid Kryska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie