Serbowie wyciągają rękę do Władimira Putina. Zaproszą go na ważną uroczystość

Świat
Serbowie wyciągają rękę do Władimira Putina. Zaproszą go na ważną uroczystość
Wikimedia.com, kremlin.ru
Prezydent Serbii chce zaprosić Putina na obchody wyzwolenia Belgradu

Serbia wyciąga rękę do Władimira Putina. Prezydent kraju Aleksandar Vuczić zapowiedział w mediach społecznościowych, że wspólnie z Moskwą zorganizuje obchody 80. rocznicy wyzwolenia Belgradu spod niemieckiej okupacji. Tymczasem władze Bośni i Hercegowiny oskarżyły Serbów o ukrywanie zbrodniarzy wojennych. Napięcie między państwami eskaluje od dłuższego czasu.

O swoich śmiałych planach Vuczić poinformował za pośrednictwem swojego profilu na Instargramie. W tej sprawie odbył już zresztą rozmowę z rosyjskim ambasadorem w Serbii Aleksandrem Bocanem-Charczenką.

Serbowie chcą świętować z Władimirem Putinem

We wpisie serbskiego przywódcy czytamy, że w trakcie rozmowy powtórzył on "przywiązanie Belgradu do drogi dyplomatycznej w kwestii rozwiązywania sporów międzynarodowych" oraz gotowość uczestnictwa w inicjatywach na rzecz pokoju i stabilności.

 

Rocznica wyzwolenia Belgradu przypada na 20 października na pamiątkę zdobycia miasta przez Armię Czerwoną i jednostki prowadzone przez Jospia Broz Tito. Dekadę temu, z okazji upłynięcia 70 lat od wyzwolenia metropolii, w Belgradzie odbyła się huczna defilada wojskowa z udziałem właśnie m.in. Władimira Putina.

 

ZOBACZ: Rosjanom zostały już tylko dwa typy czołgów. Nadchodzi dramat

 

Sama Serbia oficjalnie kilka razy potępiła rosyjską wojnę w Ukrainie, ale nie zdecydowała się nałożyć z tego powodu na Kreml jakichkolwiek sankcji. Od 22 lutego 2022 r., prezydent Vuczić nie spotkał się także ani razu z rosyjskim dyktatorem, jednak relacje dyplomatyczne nie zostały nigdy zerwane.

Rośnie napięcie na linii Belgrad-Sarajewo

Otwarcie Serbii na bliższe kontakty z Moskwą zbiegło się w czasie z oskarżeniami Bośni i Hercegowiny pod adresem Belgradu, dotyczącymi potencjalnego ukrywania zbrodniarzy wojennych. Zdaniem rządu w Sarajewie, policyjne i sądownicze struktury Serbii dały azyl dziesiątkom osób poszukiwanych przez sądownictwo BiH oraz międzynarodowy Interpol. W tej sprawie szef bośniackiej dyplomacji napisał list do ministra spraw wewnętrznych Serbii.

 

Jak cytują media, w korespondencji do Ivicy Daczicia przypomniana została sprawa Novaka Dziukicia skazanego w BiH za ostrzał cywili w Tuzli w 1995 r. Bośniacki sąd wydał po tym międzynarodowy nakaz aresztowania Dziukicia, a minister spraw zagranicznych BiH oskarżył Belgrad o jego ukrywanie.

 

ZOBACZ: Napięcie na linii Słowacja-Ukraina. Robert Fico nie chce odpuścić

 

W odpowiedzi jednak Daczić odwrócił rozmowę, pytając, "ilu mudżahedinów z krwią na rękach ukrywa BiH". Chodziło mu o osoby z nadanym po wojnie z lat 90. obywatelstwem.

 

- W ilu atakach terrorystycznych na świecie wzięły udział osoby posiadające bośniacki paszport, a w ilu serbski - dodał. Między państwami od lat rosną napięcia, głównie na tle etnicznym, gdyż w Bośni i Hercegowinie wciąż zamieszkuje duża część etnicznych Serbów.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie