Porównał dwóch premierów. "To jest leń patentowany"

aktualizacja: Polska
Porównał dwóch premierów. "To jest leń patentowany"
PAP/Paweł Supernak
Od lewej: premier Donald Tusk, były szef rządu Mateusz Morawiecki

- Donald Tusk chce ostatnio udowodnić, że jest najbardziej leniwym posłem - stwierdził w "Graffiti" Piotr Müller. Europoseł porównał sejmową frekwencję obecnego premiera z byłym szefem rządu Mateuszem Morawieckim. Odniósł się też do możliwości odebrania PiS subwencji.

W poniedziałek Prokurator Generalny skierował wniosek o uchylenie immunitetów europosłom Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi za udział w posiedzeniu Sejmu, mimo prawomocnych wyroków. - To najbardziej kuriozalna sytuacja, jaką można sobie wyobrazić - ocenił Müller.

 

- Jestem ciekaw, jak będziemy tłumaczyć (słuszność wniosku - red.) kolegom z innych krajów (w PE - red.), że marszałek Sejmu wpuścił na salę obrad posłów, których mandaty - w naszym przekonaniu i jednej z izb SN - nie wygasły. Jednocześnie chyba do tej pory na stronach Sejmu wiszą wyniki głosowania z posiedzenia, gdzie są na liście Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Idąc tym tokiem rozumowania równolegle do zarzutów wobec nich, powinny być postawione zarzuty wobec Szymona Hołowni za dopuszczenie rzekomo nielegalnie posłów i informowanie na stronach Sejmu, że te głosowania są ważne - tłumaczył.

 

Müller polecił oponentom politycznym, żeby się zdecydowali, czy zarzuty przedstawić wszystkim trzem, czy żadnemu. Jego zdaniem nie powinny być przedstawione nikomu. 

"Donald Tusk to leń patentowany"

Europoseł PiS zaznaczył, że wniosek sformułowany przez prokuraturę jest najłatwiejszy "do szybkiego postawienia". - Jeśli ktoś nie ma innych zarzutów, to taki zarzut, że ktoś wszedł na salę sejmową, a prokurator uważa, że to nie byli posłowie, to łatwo jest go szybko  opisać i wysłać kwity, żeby zadowolić Donalda Tuska, że "o, poszło do PE o uchylenie immunitetu" - mówił. 

 

Dalej stwierdził, że większość osób, które w przekazach medialnych zobaczą "taki tytuł" to pomyślą sobie: "jakaś kolejna sprawa o uchylenie immunitetu, na pewno coś złego". - Tak ten mechanizm wygląda, a zarzuty są za to, że panowie przyszli, jako posłowie, przyszli zagłosować- mówił. 

 

ZOBACZ: Napisy na chodniku o D. Tusku i A. Bodnarze. Sprawca usłyszał zarzuty

 

Ironicznie stwierdził, że "pójście na głosowanie jest pewnego rodzaju zbrodnią". - Donald Tusk chce ostatnio udowodnić, że jest najbardziej leniwym posłem i prawie na połowie głosowań go nie było - mówił.

 

Porównał frekwencję obecnego premiera, który miał - według jego przekazu - uczestniczyć w 53 proc. głosowań, do zaangażowania byłego szefa rządu Mateusza Morawieckiego, który pojawił się na 89 proc. obrad. 

 

- Donald Tusk to leń patentowany. Ma pięć min. samochodem z kancelarii premiera, a jakby ruszył się osobiście to 10 min. spacerkiem - ocenił polityk PiS.

PiS straci subwencje? Piotr Müller: Nie ma podstaw prawnych

Kilka dni temu Państwowa Komisja Wyborcza wystąpiła do KPRM z wnioskiem o udostępnienie informacji na temat zawiadomień o przestępstwach wyborczych. Wcześniej politycy nowej większości alarmowali o podejrzeniu finansowania kampanii Zjednoczonej Prawicy z Funduszu Sprawiedliwości. Kolejne posiedzenie PKW ws. sprawozdań odbędzie się już w środę.

 

Od tego tematu zaczął wtorkowe wydanie "Graffiti" prowadzący Marcina Fijołek. - Liczę na to, że PKW nie podejmie decyzji, która ograniczałaby możliwości konkurowania politycznego w Polsce, bo zabranie subwencji działającej partii politycznej, która otrzymała najwięcej głosów w ubiegłym roku, to tak jakby zawodnikowi, który biegnie na 100 m zawiązać ręce i powiedzieć, że ma równe szanse - powiedział dopytywany w tej sprawie Müller.

 

 

Tłumaczył, że odebranie subwencji "nie ma podstaw prawnych". Odnosząc się do sprawy Funduszu Sprawiedliwości podkreślił, że powinna zostać rozstrzygnięta przez sąd. 

 

W kontrze Müller powiedział, że zarzut można postawić kancelarii Donalda Tuska, której szefem jest Jan Grabiec. - Prowadzono kampanię internetową przed przyjęciem "barciowego" w mediach społecznościowych kancelarii w trakcie kampanii po Parlamentu Europejskiego - stwierdził.

Wybory na prezydenta RP. Kogo wystawi PiS?

Fijołek próbował dowiedzieć się, jacy politycy znajdują się w gronie tych, spośród których partia wybierze kandydata w wyborach na prezydenta. - Nie będę tego mówił wprost, ponieważ od tego są dyskusje wewnątrzpartyjne - odparł Müller.

 

Polityk wyraził jedynie opinię, że musi to być osoba, która "otwiera Prawo i Sprawiedliwość do centrum", a jednocześnie "zadba o to, żeby nasz elektorat zagłosował na nas".

 

Zdaniem europosła musi to też, być osoba, która jednocześnie nie będzie "wkurzać" elektoratu PO. W przeciwnym przypadku - jak zaznaczył - "niestety są wtedy zmobilizowani, idą na wybory i to modyfikuje wynik". 

 

ZOBACZ: Kandydat PiS na prezydenta. Kaczyński zabrał głos

 

Wyraził opinię, że kandydatem może być ktoś "z drugiego szeregu". - Element świeżości jest ważny, ale z drugiej strony nie może to być osoba kompletnie niedoświadczona. Dużo czasu spędziłem w programach telewizyjnych, na konferencjach prasowych i musi to być osoba, która ma więcej niż minimalne doświadczenie - mówił. 

 

Fijołek zapytał, czy sam Müller rozpatruje wariant, w którym to on sam zostałby wystawiony do walki o Pałac Prezydencki. - Ja patrzę na ten wyścig z boku - powiedział. 

 

Dodał, że "była robocza dyskusja na temat wielu kandydatów" i znajdował się wtedy "w tym gronie". 

 

Poprzednie odcinki "Graffiti" znajdziesz TUTAJ.

 

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie