Polki zdobyły medal na IO. Nasze szpadzistki pokonały reprezentację Chin
Polskie szpadzistki wygrały walkę o brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. W dramatycznych okolicznościach i doliczonym czasie pokonały reprezentację Chin 32:31. To - jak na razie - drugi medal polskiej reprezentacji na zawodach sportowych w Paryżu.
Wcześniej Chinki uległy Włoszkom 24:45. Rywalizacja z Polkami ruszyła o 19:30. Pierwszą rundę rozpoczęło starcie Sun Yiwen z Aleksandrą Jarecką. Zawodniczki otrzymały po żółtej kartce za pasywność w rozgrywce, a spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Polki.
Kolejny medal dla Polski. Zdecydowało jedno trafienie
Dalej przewaga naszej reprezentacji tylko się umacniała. Martyna Swatowska-Wenglarczyk wygrała z YU Sihan 6:4, a Renata Knapik-Miazga zakończyła trzecią rundę z XU Nuo wynikiem 9:7. W czwartym starciu to jednak Chinki przejęły inicjatywę i prowadziły 12:14. Yiwen zdobyła aż siedem punktów dla swojej drużyny.
W piątej rundzie Nuo otrzymała żółtą kartkę, a rozgrywka zakończyła się wynikiem 15:16 dla Chinek. W kolejnym starciu Knapik-Miazga doprowadziła do remisu, jednak ostatecznie szóste spotkanie zakończyło się 17:18 dla Chinek. Potem zawodniczki otrzymały po czerwonej kartce za pasywność, a ósma runda rozpoczęła się remisem 20:20.
Zacięta walka trwałą do samego końca. W przedostatnim spotkaniu zarówno Polki jak i Chinki zdobyły po pięć punktów.
Dziewiąta runda należała do Jareckiej. W ostatnim starciu pojawiły się wszelkie możliwe scenariusze. Chinki wygrywały, pojawił się remis, problemy techniczne, a ostatecznie wygraliśmy w doliczonym czasie 32:31.
Igrzyska Olimpijskie 2024. Emocjonująca końcówka spotkania
Polskie szpadzistki dostarczyły mnóstwa emocji swoim widzom. Najpierw stoczyły zacięty pojedynek z Amerykankami. W tym spotkaniu pierwszą rundę przegrały 3:1. Po czterech starciach doszło o remisu 10:10. Później Amerykanki prowadziły wynikiem 15:12. Gdy do końca spotkania pozostały trzy pojedynki Aleksandra Jarecka zbliżyła się do Amerykanek na dwa punkty, a swoją rundę wygrała 4:3.
W ostatnim pojedynku Martyna Swatowska-Wenglarczyk walczyła z Katharine Holmes. Emocje sięgnęły zenitu. Polka odrobiła straty, a na 13 sekund przed końcem meczu zadała kluczowe trafienie. Biało-czerwone objęły wówczas prowadzenie 29:28. Amerykanka rzuciła się do odrabiania strat. Ostatecznie zadała jedno trafienie, a Polka dwa. Wygraliśmy 31:29.
ZOBACZ: Finał nie dla Polek. Zdecydowała ostatnia minuta
Takiego happy endu nie było w pojedynku z Francuzami. Mimo dobrego startu Aleksandry Jareckiej, która wygrała pierwszą rundę 5:3 potem było tylko gorzej. Francuzki szybko odrobiły straty i doprowadziły do wyniku 10:10. Kolejna runda nie przyniosła poprawy i zakończyła się wynikiem 12:13 dla Francji oraz żółtą kartką dla obu drużyn za pasywność w grze.
W czwartym starciu obie reprezentacje otrzymały po czerwonej kartce za pasywność, a Francuski wygrywały 14:18. Aż do końca szóstej rundy Francuski miały zdecydowaną przewagę, w siódmym starciu pięć cennych punktów dla Polski zdobyła Swatowska-Wenglarczyk i zakończyła pojedynek 26:28. Jarecka mimo, że doprowadziła do remisu ostatniej rundzie ostatecznie przegrała. Spotkanie zakończyło się wynikiem 39:45.
Czytaj więcej