Eksplozje i dym na przedmieściach Bejrutu. To odwet Izraela za atak na Wzgórza Golan

Świat
Eksplozje i dym na przedmieściach Bejrutu. To odwet Izraela za atak na Wzgórza Golan
Pixabay/Ludovic Celle
Izrael rozpoczął zapowiedziany atak. Eksplozje i dym w stolicy Libanu. Zdjęcie ilustracyjne

Dym wzbił się we wtorek nad południowymi przedmieściami Bejrutu. Towarzyszyły mu donośne eksplozje. Izrael przyznał, że przeprowadził ukierunkowany atak na starszego dowódcę Hezbollahu. To zapowiedziany odwet za sobotnie uderzenie na Wzgórza Golan.

Nad południowymi przedmieściami Bejrutu wzniosły się kłęby dymu. W stolicy Libanu rozległy się donośne eksplozje - poinformowała we wtorek agencja Reutera, powołując się na naocznych świadków.

 

Miasto od kilku dni oczekiwało zapowiedzianego ataku Izraela. Ma to być odwet za sobotnie uderzenie na Wzgórza Golan, o które Izrael i Stany Zjednoczone obwiniają Hezbollah. Pocisk trafił w boisko piłkarskie w miejscowości Majdal Sham. W wyniku uderzenia zginęło 12 druzyjskich dzieci i nastolatków.  

 

ZOBACZ: Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. Ekspert: Izrael chce wciągnąć USA w wojnę

 

Libańska państwowa agencja informacyjna podała, że izraelski atak był wymierzony w dzielnicę Haret Hreik. Izraelskie wojsko potwierdziło, że przeprowadziło ukierunkowany atak na starszego dowódcę Hezbollahu.

 

Według informacji Times of Israel, celem był Fuad Szukr, znany też jako Hadżdż Mohsin, starszy doradca przywódcy Hezbollahu Hasana Nasrallaha. Izraelska armia kilka lat temu ogłosiła, że jest on szefem programu rozwoju precyzyjnych rakiet Hezbollahu. Jest też ścigany przez USA za udział w zamachu bombowym na koszary amerykańskich żołnierzy w Bejrucie w 1983 r. Agencja Reutera i AFP przekazały, że przeżył atak. W nalocie zginęły dwie osoby.  

Izrael odpowiedział na atak na Wzgórza Golan 

Konflikt między Izraelem i Hezbollahem toczy się od dekad. Od czasy rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północną granicę Izraela, a ten nie pozostaje dłużny. W niedzielę libańskie media poinformowały o kilku nalotach izraelskiego lotnictwa na cele na południu kraju. Niedługo później Siły Powietrzne Izraela (IAF) przyznały się do ataku.

 

To jednak niejedyny konflikt, w który obecnie zaangażowany jest Izrael. Wobec sytuacji na Bliskim Wschodzie premier Benjamin Netanjahu zwrócił się do USA. 

 

- Benjamin Netanjahu stara się wciągnąć USA do wystąpienia przeciwko Iranowi - powiedział w poniedziałek polsatnews.pl dr Jan Bury, były ambasador RP w Arabii Saudyjskiej. Premier odwiedził niedawno Stany Zjednoczone, gdzie przemówił przed Kongresem. Mówił między innymi o "irańskiej osi terroru" i podkreślił, że sytuacja na Bliskim Wschodzie zagraża również USA. -  To starcie między barbarzyństwem a cywilizacją, dlatego USA i Izrael muszą być zjednoczone - powiedział. 

 

ZOBACZ: Prezydent Turcji zagroził Izraelowi użyciem wojska. Erdogan mówił o Strefie Gazy

 

Departament Stanu poinformował we wtorek, że Stany Zjednoczone będą kontynuować działania dyplomatyczne, aby zapobiec eskalacji konfliktu między Izraelem a libańskim ugrupowaniem Hezbollah. 

 

- Kontynuujemy prace nad dyplomatycznym rozwiązaniem, które pozwoliłoby izraelskim i libańskim cywilom wrócić do swoich domów i żyć w pokoju i bezpieczeństwie. Na pewno chcemy uniknąć jakiejkolwiek eskalacji - powiedział na briefingu zastępca rzecznika Departamentu Stanu Vedant Patel.

Pola Kajda / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie