Wojskowi zachęcają bliskich, by szli na wojnę w Rosji. Wszystko za pieniądze
Władze Rosji rozszerzyły program poleceń, w wyniku których wojskowi mogą zarobić. Chodzi o to, by namówili kogoś ze swojego bliskiego otoczenia, by podpisał kontakt z armią. Za pomoc w werbowaniu można dostać nawet 100 tys. rubli, czyli blisko pięć tysięcy złotych.
W co najmniej dziewięciu regionach Rosji władze oferują nagrody pieniężne obywatelom, którzy zachęcą kogoś z grona swoich znajomych czy rodziny, by dobrowolnie podpisali kontrakt z armią i poszli na wojnę. O specjalnym, płatnym programie poleceń informuje niezależny portal Wiorstka.
Dotychczas wiadomo było o tym, że taki program działa w obwodach woroneskim i jarosławskim, a także w Tatarstanie. Teraz - jak się okazuje - za przyprowadzenie dobrowolnego rekruta można także zarobić w: Jakucjii, Mordowii, Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, obwodach archangielskim, kałuskim i iwanowskim.
Kolejne regiony objęte programem poleceń w Rosji. Różna stawki
Stawki oraz zasady wypłat różnią się w zależności od regionu. Najniższa to ok. pięć tys. rubli (ok. 230 zł), najwyższa - 100 tys. rubli (ok. 4600 zł). Najwięcej płacą władze obwodu jarosławskiego i Tatarstanu, bo nawet 100 tysięcy rubli (4600 zł), najmniej - w Mordowii i obwodzie kałuskim - po pięć tysięcy rubli (230 zł).
ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski przybył na front. Kilka kilometrów od granicy z Rosją
Warto podkreślić, że z programu poleceń mogą korzystać wyłącznie wojskowi - cywilom nie przysługują nagrody za rekomendacje.
Wcześniej portal informował, że brakuje chętnych, by pójść na wojnę. Z tego powodu władze wymyślają różne sposoby wabienia - wspomniany już system poleceń, ale także m.in. rekordowy wzrost jednorazowych opłat za podpisanie kontraktu. Dwa lata temu stawki zaczynały się od 200 tys. rubli (ok. 9 tys. zł), od kilku miesięcy zaczęły rosnąć. Rekord padł w Moskwie, gdzie wysokość takiej wypłaty to 1,9 mln rubli (ok. 90 tys. zł).
Czytaj więcej