Rakiety spadły na boisko piłkarskie. Izrael oskarża Hezbollah i zapowiada odwet
Atak rakietowy na stadion piłkarski na Wzgórzach Golan. Izraelskie media donoszą o co najmniej 11 ofiarach. Armia oskarżą winą za całą akcję Hezbollah, z kolei organizacja odcina się od takich stwierdzeń. Tel Awiw zapowiedział już akcję odwetową i ocenił, że sobotnie zdarzenie to "przekroczenie kolejnej linii".
Do ataku doszło na terenie Majdal Shams, druzyjskiej wioski na terenie Wzgórz Golan. Rakiety spadły na znajdujące się nieopodal placu zabaw boisko piłkarskie. Eksplozja doprowadziła do śmierci przynajmniej 11 osób. Na miejscu wybuchł pożar.
Rakiety spadły na boisko piłkarskie. Izrael obarcza winą Hezbollah
Świadkowie zdarzenia przekazali w rozmowie z agencją Reutera, że większość ofiar to dzieci. Poszkodowani mają mieć od 10 do 20 lat.
ZOBACZ: Katastrofa rosyjskiego samolotu. Su-34 runął na ziemię
W sieci pojawiły się nagrania, na których zobaczyć można miejsce zdarzenia, nad którym zaczyna powstawać słup ognia. Wkrótce później nad całą okolicą unosi się dym.
Izraelskie wojsko utrzymuje, że atak przeprowadzony został przez libański Hezbollah.
"Według oceny sytuacyjnej Sił Obrony Izraela i posiadanych przez nas danych wywiadowczych, wystrzelenie rakiety w kierunku Majdal Shams przeprowadziła organizacja terrorystyczna Hezbollah" - poinformowali przedstawiciele izraelskiej armii.
Hezbollah odcina się od odpowiedzialności, Izrael zapowiada odwet
Reprezentujący Hezbollah Mohammad Afif zaprzecza, by jego organizacja miała coś wspólnego ze zdarzeniem. "Islamski ruch oporu nie ma absolutnie nic wspólnego z tym incydentem i kategorycznie zaprzecza wszelkim fałszywym zarzutom w tym zakresie" - stwierdził.
Dowódca sił pokojowych ONZ pozostaje w stałym kontakcie ze stroną libańską i izraelską, wzywając do powściągnięcia emocji i nieeskalowania napięcia. Tel Awiw zapowiedział już jednak, że przygotowuje odpowiedź na działania Hezbollahu. "Nasz wywiad jest pewny. Hezbollah jest odpowiedzialny za śmierć tych dzieci i nastolatków" - przekazał kontradmirał Daniel Hagari.
Israel Katz z izraelskiego MSZ wskazał, że "Hezbollah przekroczył czerwoną linię".
ZOBACZ: 1,4 mln litrów oleju w zatopionym tankowcu. Nurkowie zauważyli wyciek
Jeśli to w istocie Hezbollah odpowiada za tragedię na boisku w Majdal Shams, może być ona poczytywana jako następstwo izraelskich działań w Libanie. W sobotę na południu kraju doszło do ataku, w którym życie straciło czterech bojowników należących do różnych grup zbrojnych - co najmniej jeden z nich był członkiem Hezbollahu.
W odpowiedzi, libańska grupa przeprowadzić miała cztery akcje odwetowe.
Czytaj więcej