Ukraińcy współpracujący z FSB zatrzymani. Mogli stać za pożarem Marywilskiej
W Ukrainie zatrzymano dywersantów, którzy mogli stać za serią podpaleń w Polsce i państwach bałtyckich. Grupa współpracowała z rosyjską FSB. Jej akcje - jak przekazała policja - miały prowadzić do zdyskredytowania Kijowa w oczach Zachodu. W sprawie pojawił się również wątek pożaru hali przy Marywilskiej 44.
"Służby zatrzymały grupę werbującą podpalaczy, którzy na polecenie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa dokonywali podpaleń na terenie UE" - przekazała ukraińska policja w mediach społecznościowych.
Jak dodano, "aby wykonać instrukcje rosyjskich służb specjalnych, oskarżeni rekrutowali prorosyjskie osoby w Ukrainie". Te osoby następnie trafiały do Unii Europejskiej i wykonywały zlecenia za pieniądze.
Zatrzymano dywersantów w Ukrainie. Mogli stać za podpaleniem Marywilskiej 44
Według służb głównym kryterium wyboru dywersantów było ukraińskie obywatelstwo. W razie ich aresztowania miało to zdyskredytować Ukrainę i poróżnić kraje na tle narodowościowym.
Jak zaznaczono, kilka placówek handlowych w Polsce i krajach bałtyckich zostało zniszczonych przez pożar. "Napastnicy otrzymali również rozkaz podpalenia jednego z centrów pomocy humanitarnej dla Ukrainy w Polsce" - dodano. Informację o tym zatrzymaniu zilustrowano m. in. zdjęciami z pożaru kompleksu handlowego przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie.
ZOBACZ: Zagraniczne media o pożarze przy Marywilskiej 44. "Rosyjska wojna hybrydowa"
Organizatorem grupy był 39-letni mieszkaniec Iwano-Frankowska, który zwerbował wspólników. Dzięki bezpośredniemu kontaktowi z rosyjskimi służbami specjalnymi mężczyźni otrzymywali od nich rozkazy.
Służby ukraińskie zaznaczyły, że grupa przestępcza miała strukturę hierarchiczną, w której każdy członek grupy odgrywał inną rolę.
Ukraińskie służby zatrzymały sabotażystów. Podpalali w Polsce i innych krajach UE
"Po zidentyfikowaniu obiektu przyszłego podpalenia, przestępcy produkowali fałszywe dokumenty dla zaangażowanych agentów, aby umożliwić im podróżowanie za granicę bez przeszkód. Otworzyli również rachunki bankowe dla podstawionych osób, aby wesprzeć nielegalne transakcje finansowe oskarżonych" - przekazano w informacji o zatrzymaniu.
Nad grupą podpalaczy pracowała ukraińska Prokuratura Generalna, Departament Śledztw Strategicznych, Główny Zarząd Śledczy, Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Policji Narodowej wraz z kontrwywiadem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i wywiadem wojskowym HUR.
W ramach akcji przeprowadzono 40 przeszukań mieszkań i pojazdów, które pozwoliły ujawnić dowody współpracy z Rosją. "Zatrzymanym za zdradę stanu grozi teraz kara dożywotniego pozbawienia wolności" - poinformowały ukraińskie służby.
Czytaj więcej