Likwidacja Funduszu Kościelnego. "Prace ruszą pełną parą"

aktualizacja: Polska
Likwidacja Funduszu Kościelnego. "Prace ruszą pełną parą"
MONKPRESS/East News
Co dalej z Funduszem Kościelnym?

Myślę, że zaraz po wakacjach prace nad likwidacją Funduszu Kościelnego ruszą pełną parą - powiedział w "Graffiti" europoseł i były szef MSWiA Marcin Kierwiński. Jak dodał, "to trudny problem" ze względu na sytuację małych Kościołów, które "chcą jakoś przetrwać i mieć finansowanie".

W środę premier Donald Tusk w rozmowach z dziennikarzami zapowiedział, że porozmawia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na temat Funduszu Kościelnego. Jak oceniał, nie widzi "jakiegoś dynamicznego procesu" w tej kwestii, a "wiadomo, że ten sposób finansowania Kościoła nie jest najlepszy".

 

W programie "Graffiti" Marcin Kierwiński został zapytany o likwidację Funduszu Kościelnego i swoją pracę (jako szefa MSWiA) w międzyresortowym zespole, który zajmował się tą kwestią.

 

- Przygotowaliśmy analizy dokładnych rozwiązań tego, jak tego typu sprawy wyglądają w innych krajach. Te raporty trafiły do szefa zespołu, pana Kosiniaka-Kamysza i - z tego, co wiem - prace trwają - powiedział były minister.

 

ZOBACZ: Straż Pożarna domaga się wyjaśnień. Chodzi o przemówienie Marcina Kierwińskiego

 

Jak dodał, "jest to trudny problem", ponieważ "wszyscy patrzą na niego przez pryzmat Kościoła Katolickiego".

Likwidacja Funduszu Kościelnego. Marcin Kierwiński: Prace ruszą pełną parą

- Proszę sobie przypomnieć, że kilka lat temu, gdy były pierwsze próby zmiany Funduszu Kościelnego, najwięcej pretensji zgłaszały te małe Kościoły, które chcą jakoś przetrwać i mieć finansowanie - wyjaśnił gość Marcina Fijołka.

 

Wideo: Kiedy zapowiadana likwidacja Funduszu Kościelnego?

 

 

 

- Myślę, że zaraz po wakacjach te prace ruszą pełną parą - dodał Kierwiński. Prowadzący chciał wiedzieć, czy to nie jest tak, że z powodu swoich konserwatywnych poglądów lider PSL "nie chce dotknąć tematu".

 

Polityk stwierdził na to, że wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz "sam chciał być szefem tego zespołu i zająć się tą sprawą". 

Marcin Kierwiński o tarciach w koalicji. "Nie jesteśmy jedną partią"

Następnie Kierwiński odniósł się do kwestii zgodności wewnątrz koalicji rządzącej. Jak ocenił, wszystkie kwestie zasadnicze "są realizowane bez zgrzytów".

 

- To jest trudna koalicja, bo ma i lewą stronę i prawą stronę. Nie jesteśmy jedną partią. Ten protokół rozbieżności jest długi, ale w sprawach zasadniczych mówimy jednym głosem. Jakieś próby wbijania klina w koalicję nie powiodą się - podkreślił.

 

Jak przyznał jednak były szef MSWiA, "są takie kwestie, które bardzo mnie bolą, które nie zostały przeprowadzone".

 

- Jako ojciec, jako mąż, jako polityk jestem zły, że tak to się skończyło. Zdaję sobie jednak sprawę, że to powinno mobilizować nas do naszej pracy - powiedział, odnosząc się do odrzucenia przez Sejm ustawy dekryminalizującej aborcję.

 

Kierwiński nawiązał również do dymisji wiceministra Waldemara Sługockiego, która była pokłosiem głosowania nad projektem ws. aborcji, na którym poseł był nieobecny. Wcześniej polityk tłumaczył, że nie wiedział o głosowaniu. Sługocki zajmował posadę sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.

 

ZOBACZ: Waldemar Sługocki zdymisjonowany. To pokłosie projektu ws. aborcji

 

- W tej sprawie wszystko jest jasne. Każdy z nas, bez względu na funkcję w rządzie ma obowiązek informowania o swojej nieobecności na ważnych głosowaniach - zaznaczył polityk.

 

Europoseł był też pytany o prace sejmowych komisji śledczych. Jak ocenił, komisja ds. wyborów kopertowych "nie wniosła wiele nowej wiedzy". Mimo to polityk nie uważa, że pieniądze na zostały zmarnowane. - Zobaczyliśmy, jak politycy PiS kłamali na przesłuchaniach. Tym powinna zająć się prokuratura - wskazał.

 

Poprzednie wydania programu "Graffiti" dostępne tutaj. 

nn/anw / Polsatnews.pl/Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie