Olaf Scholz zdecydował w sprawie wyborów na kanclerza Niemiec. Padła jasna deklaracja
Kanclerz Olaf Scholz poinformował, że zamierza ponownie ubiegać się o stanowisko szefa niemieckiego rządu. Jak przekazał, poparcie zapewniła mu już jego partia - SPD. Wśród swoich priorytetów wymienił natomiast m.in. dalsze wspieranie Ukrainy i rozmieszczenie na terenie Niemiec amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu. Wybory do Bundestagu odbędą się w 2025 roku.
- Jesteśmy wszyscy zdeterminowani, aby wejść wspólnie w kampanię przed wyborami do Bundestagu i wygrać - zapowiedział Scholz podczas środowego spotkania z mediami. Pytany zaś o to, czy nie zamierza wycofać się z kampanii śladem prezydenta USA Joe Bidena, zaśmiał się tylko i podziękował za "niezwykle sympatyczne i przyjazne pytanie".
Olaf Scholz ponownie chce być kanclerzem Niemiec
Niemcy wybiorą nowy rząd jesienią 2025 r. Na razie SPD nie ma powodów do zadowolenia, bowiem w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła dotkliwą klęskę, nie zdobywając nawet 14 proc. wszystkich oddanych głosów. Tymczasem opozycyjna CDU odnotowała wynik na poziomie 30 proc. Ponadto, w tym tygodniu opublikowano sondaż, zgodnie z którym tylko jedna trzecia członków SPD bez wątpliwości poparła kandydaturę Scholza na kanclerza.
ZOBACZ: Amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu w Niemczech. Rosja szykuje odpowiedź
Spotkanie w Berlinie było ostatnim spotkaniem, zorganizowanym z udziałem dziennikarzy przed wakacyjną przerwą. Olaf Scholz sprawiał na nim wrażenie bagatelizującego niekorzystne sondaże.
- Wyniki, które nie są dobre, są bodźcem do działania w celu uzyskania lepszych wyników – mówił, dodając, że przed wyborami zdoła odwrócić niekorzystny trend.
Modernizacja kraju priorytetem Olafa Scholza
W trakcie kolejnej kadencji Olaf Scholz zamierza skupić się na dalszej modernizacji kraju, w tym zagwarantowaniu Niemcom rozmieszczenia na ich terytorium amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu, mających skutecznie odstraszać potencjalnego agresora. Na niedawnym szczycie NATO administracje RFN i USA poinformowały, iż od 2026 r. w Niemczech mają pojawiać się nowe systemy broni, w tym pociski Tomahawk mogące przenosić głowice atomowe.
Scholz opowiada się również za dalszym wspieraniem Ukrainy w wojnie z Rosją, ale konsekwentnie i kategorycznie odrzuca możliwość wysłania na front niemieckich żołnierzy. Jednocześnie wskazuje, że za jego kadencji budżet Niemiec na obronność wzrósł ponad dwukrotnie.
Niemcy dalej będą wspierać Ukrainę i Izrael
W trakcie konferencji szef niemieckiego rządu skomentował też sytuację w USA, zapewniając, podobnie jak rząd w Warszawie, że zamierza współpracować z każdym amerykańskim prezydentem.
- Uważam za bardzo prawdopodobne, że Kamala Harris może wygrać wybory w USA. Zadecydują jednak amerykańscy wyborcy - podkreślił, nadmieniając jednak, że ma bardzo dobrą opinię o Kamali Harris.
ZOBACZ: USA i Niemcy udaremniły spisek Rosji. Chcieli zaatakować ważną postać
W sprawie kryzysu na Bliskim Wschodzie zapowiedział, że choć zapadł niekorzystny dla Izraela wyrok Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ws. izraelskiej okupacji terytorium palestyńskiego, nie wyklucza dalszych dostaw broni dla armii Izraela, a także nie poprze bojkotu towarów i usług z tego kraju.
Na zakończenie Olaf Scholz zapewnił, iż nie ustanie w zajmowaniu twardego stanowiska wobec nielegalnych migrantów. - Musimy mieć możliwość wyboru, kto do nas przyjeżdża - ocenił.