Strażnicy graniczni atakowani kamieniami. Pokazali zdjęcia zniszczonego auta
Ponad 70 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią odnotowano w poniedziałek - podała Straż Graniczna. Doszło też do kolejnych ataków na mundurowych oraz ich sprzęt. Uszkodzone jest m.in. służbowe auto. Jak podano w komunikacie, funkcjonariusze udzielili pomocy medycznej jednemu z cudzoziemców.
Straż Graniczna podała we wtorek, że dzień wcześniej zanotowano ponad 70 prób nielegalnego przedostania się do Polski z terytorium Białorusi. Jak czytamy w komunikacie, mundurowi musieli udzielić pomocy jednej osobie ryzykującej przedostanie się przez granicę. "W kierunku polskich patroli rzucano kamieniami i konarami" - wyliczono.
ZOBACZ: Nowe zagrożenie dla żołnierzy. MON rozpoczyna "operację borelioza"
Uszkodzono też samochód służbowy strażników - ma m.in. wybitne szyby. Jak uściśliła SG, migranci próbowali sforsować granicę w okolicach placówek w Białowieży, Narewce, Dubiczach Cerkiewnych, Czeremsze i Krynkach.
"Kilkunastoosobowa grupa migrantów usiłowała dokonać nielegalnego przekroczenia granicy, pokonując graniczną rzekę Świsłocz" - dodała rzeczniczka podlaskiego oddziału formacji mjr Katarzyna Zdanowicz.
Niemal 21 tys. prób przekroczenia granicy z Białorusią od początku roku
Podczas wspomnianych zdarzeń "interweniowały wszystkie służby zaangażowane obecnie w ochronę granicy: Straż Graniczna, Wojsko Polskie i policja". "Od początku tego roku na odcinku ochranianym przez Podlaski Oddział SG odnotowano ponad 20,8 tys. prób nielegalnego przekroczenia polsko–białoruskiej granicy" - dodała rzeczniczka.
Łukaszenka nasyła cudzoziemców. I organizuje manewry z Chinami
O kryzys migracyjny pytany był we wtorkowym "Graffiti" wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski. Powiedział, że na granicy nastąpiła zmiana.
ZOBACZ: Zbiegł na Białoruś. Teraz zwrócił się z apelem do Polaków
- Być może na skutek rozmów prezydenta Andrzeja Dudy i polskiej delegacji w Pekinie. Było jasne powiedziane, że apelujemy do strony chińskiej, by przewodniczący Xi Jinping przekonał (swoich - red.) białoruskich przyjaciół, aby przestali wysyłać wyszkolonych, młodych osiłków, mających atakować polską granicę - ocenił.
Wiceminister dodawał jednocześnie, że nie oznacza to, iż w stosunkach Warszawy z Mińskiem doszło do "odwilży". Jak przypominał, dyktator Alaksandr Łukaszenka "do więzień wtrącił około 1,5 tys. opozycjonistów", a teraz "wypuścił kilkanaście osób i twierdzi, że zmienił podejście".
Przypomniał, że Chińczycy i Białorusini zorganizowali niedawno wspólne "manewry antyterrorystyczne" kilka kilometrów od granicy z Polską. - Nie widzę żadnych polskich terrorystów, którzy chcą się wedrzeć na stronę białoruską, raczej odwrotnie - zaznaczył, mając na myśli sprowadzanie przez reżim kolejnych cudzoziemców i wysyłanie ich do Polski.
Czytaj więcej