"Solidarność" ukarana za baner. Do zapłacenia ponad 120 tys. złotych

Polska
"Solidarność" ukarana za baner. Do zapłacenia ponad 120 tys. złotych
polsatnews.pl
"Solidarność" ukarana za baner

Karę w wysokości ponad 121 tys. złotych na NSZZ "Solidarność" nałożył Gdański Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku. Powodem jest baner, jaki wywieszono w centrum miasta. "S" w maju została pisemnie wezwana do jego usunięcia, gdyż uznano, że jest niezgodny z uchwałą krajobrazową. Wiadomo już, że związek zamierza odwołać się od tej decyzji.

Sprawa dotyczy banera, który pojawił się na należącym do NSZZ "Solidarność" budynku na początku maja br. W ten sposób związkowcy chcieli poinformować opinię publiczną o możliwości składania podpisów ws. wniosku o referendum dotyczącego wprowadzenia w Polsce tzw. Zielonego Ładu.

 

Na banerze umieszczono napis "Zatrzymaj Zielony Ład", a także „Podpisz, zanim zmarnują ci życie" i "Podpisz wniosek o referendum ogólnokrajowe w sprawie Zielonego Ładu".

NSZZ "Solidarność" otrzymało karę. Chodzi o wywieszony baner

Baner nie spodobał się Gdańskiemu Zarządowi Dróg i Zieleni, który postanowił pisemnie polecić "S" jego usunięcie albo też dostosowanie nośnika do określonych w prawie lokalnych przepisów. Związek odpowiedział jednak własnym pismem, w którym wyraził przekonanie, iż baner nie podlega uchwale krajobrazowej. W konsekwencji wszczęto postępowanie administracyjne i naliczono karę wynoszącą ponad 121 tys. zł za okres 23 maja - 11 lipca.

 

ZOBACZ: Przerwana konferencja PiS. Marek Suski i Janusz Kowalski zagłuszeni przez bębny


"S" ma prawo odwołać się od decyzji w ciągu 14 dni od jej odbioru. Wniesienie odwołania wstrzymuje wykonanie decyzji, a co za tym idzie obowiązek płatności. Jeżeli jednak Kolegium Odwoławcze podtrzyma decyzję w mocy, sprawą zajmie się organ egzekucyjny. Jakby tego było mało, nawet po usunięciu banera GZDiZ będzie musiało naliczyć karę za okres po 11 lipca aż do dnia wypełnienia decyzji.

Piotr Duda zapowiada odwołanie. "To jest skandal"

Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda już zapowiedział, że odwołanie zostanie złożone.

 

- To jest skandal, że w przestrzeni publicznej miasta Gdańska znajdują się reklamy w formie banerów mające wydźwięk wyłącznie komercyjny i jest na to przyzwolenie. Za to nasz baner, dotyczący ważnej społecznie akcji, jest nielegalny i nakładane są w związku z tym na związek kary pieniężne. Nie ma na to naszej zgody - poinformował.

 

Duda stoi na stanowisku, że baner odnosi się tylko do informacji obejmujących wydarzenie w formie społecznego sprzeciwu i stanowi wyraz utrwalenia, upamiętnienia i poparcia społecznych protestów, "których nasilenie obserwujemy w ostatnich latach, a eskalację, czy wręcz eksplozję, w minionych miesiącach".

 

ZOBACZ: Jan Krzysztof Ardanowski odchodzi z PiS. Mówi jasno o swoich planach

 

W liście do GZDiZ przewodniczący "S" argumentuje, że baner niesłusznie został uznany za tablicę reklamową NSZZ "Solidarność", a decyzja o konieczności jego usunięcia to próba cenzurowania i naruszenia swobody działalności Związku.

Wcześniejsze kary udało się skutecznie anulować

Trzy lata temu "S" została już ukarana za dwa banery zawieszone z okazji upamiętnienia 40-lecia powstania NSZZ "Solidarność" i miała wówczas zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po odwołaniu jednak karę zniesiono.

 

Rzecznik GZDiZ podkreśla przy tej okazji, że Uchwała Krajobrazowa Gdańska nie ingeruje w treść reklam i nie narusza swobody działalności związków zawodowych, ale jedynie "wprowadza jednolite zasady dla wszystkich podmiotów umieszczających tablice i urządzenia reklamowe na terenie Gdańska".

Adrianna Rymaszewska / sgo / PAP / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie