Jan Krzysztof Ardanowski odchodzi z PiS. Mówi jasno o swoich planach
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski nie należy już do PiS. We wtorek zrezygnował z członkostwa w partii, a tym samym klubie parlamentarnym. Polityk nie wyklucza, że dołączy do koła Kukiz'15, a w przyszłości założy swoją partię - Wspólną Polskę. - PiS zachowuje się tak, jakby nie chciało odzyskać władzy, a jedynie pozostać jako licząca się opozycja - mówił Ardanowski na łamach Interii.
Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z PAP powiedział, że we wtorek złożył rezygnację z członkostwa w PiS - partii i jej klubie parlamentarnym. Do formacji Jarosława Kaczyńskiego należał od 23 lat. Odpowiednia informacja o jego decyzji miała też trafić do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
ZOBACZ: Mateusz Morawiecki nagrany w samolocie. "Co się stało?"
Jak przyznał, możliwe, iż dołączy do koła Kukiz'15, z którego członkami rozmawia. - Jest mi po drodze z Pawłem Kukizem, Markiem Jakubiakiem i Jarosławem Sachajką - wyliczył, przyznając, iż chciałby działać na rzecz integracji prawicy, lecz nie wokół PiS.
- Będę budował nowy ruch społeczny, który będzie zwieńczony partią polityczną (możliwa nazwa to Wspólna Polska - red.). Ona jest potrzebna na następne wybory parlamentarne. Czeka mnie zapewne w najbliższym czasie wiele pracy; najbliższe tygodnie, miesiące jeżdżenia po Polsce - ocenił.
Jan Krzysztof Ardanowski poza PiS. Nie wierzy w odnowę partii Kaczyńskiego
Ardanowski spełnił więc zapowiedź, jaką złożył w poniedziałek na łamach Interii. - Jutro złożę pismo do klubu parlamentarnego i powiadomię pana marszałka, że występuję z klubu. Uruchomienie nowej partii to kwestia nieodległego czasu - mówił w rozmowie z Martą Kurzyńską.
ZOBACZ: Ardanowski odchodzi po 23 latach. "Prezes Kaczyński największym hamulcowym"
Dodawał, iż nie widzi, aby PiS chciało "wewnętrznej odnowy". - Jeżeli jedynym ruchem ma być zmiana nazwy na Biało-Czerwoni, bo ktoś mówi, że może ustaną wyzwiska, bo trudno będzie "j... biało-czerwonych", to widzę, że tam poważniejszej refleksji nad stanem partii nie ma - uznał.
Ardanowski chce "ratować prawicę". "Nie ma we mnie chęci zemsty"
Zdaniem Ardanowskiego "PiS zachowuje się tak, jakby nie chciało odzyskać władzy", a jedynie "pozostać na scenie politycznej jako licząca się opozycja z klubem parlamentarnym, w którym zapewne znajdą się najbliżsi współpracownicy pana prezesa Kaczyńskiego". Szefa partii określił głównym hamulcowym w ugrupowaniu.
Jak zapowiedział, także przyszłoroczne wybory prezydenckie będą czasem, kiedy jego nowa partia musiałaby wskazać, kogo będzie popierała. - To musi być kandydat o wiele szerszego środowiska niż tylko samego PiS - podkreślił, dopuszczając możliwość, iż będzie to osoba ze Wspólnej Polski.
ZOBACZ: "Skandaliczne żądanie" ambasadora w USA. Radosław Sikorski chce reakcji prezydenta
- Chcę ratować prawicę. Nie ma we mnie złości, ani chęci zemsty, czy jakiegoś rewanżyzmu wobec PiS (...), choć jest w pewnym sensie sentyment. Zaczyna dominować przekonanie o zmarnowanych szansach. Pozostawiam w PiS wielu przyjaciół, wybitnych ludzi zatroskanych o Polskę - zapowiadał.
Jan Krzysztof Ardanowski w latach 2005-2007 był wiceministrem rolnictwa, a następnie przez trzy lata doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Posłem jest nieprzerwanie od 2011 roku. Ponadto w latach 2018-2020 był ministrem rolnictwa; z funkcji zrezygnował po konflikcie w Zjednoczonej Prawicy na tle tzw. piątki dla zwierząt.
Czytaj więcej