Marcin Mastalerek o szansach Kamali Harris: Wszystko zależy od konwencji demokratów
- Wszystko będzie zależało od sierpniowej konwencji demokratów - powiedział szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Gość "Graffiti" odniósł się w ten sposób do pytania o szanse Kamali Harris w starciu z Donaldem Trumpem. Jego zdaniem partia musi być "zjednoczona i dać jasny sygnał".
Prowadzący zapytał swojego gościa, jak w Pałacu Prezydenckim została przyjęta informacja o rezygnacji Joe Bidena z dalszego udziału w kompanii wyborczej.
Mastalerek zapewnił, że decyzja Bidena została "przyjęta ze spokojem" i przypomniał wtedy słowa powtarzane przez Andrzeja Dudę. - Polska musi być przygotowana na to, żeby współpracować zarówno z republikańskim, jak i z demokratycznym prezydentem - powiedział.
Jego zdaniem politycy związani z PO nie stasują się do tej zasady.
- W ostatnich dniach bardzo bliscy współpracownicy Donalda Tuska naśladują jego ataki na republikanów. Jeden z bliskich współpracowników premiera, powiedział o Donaldzie Trumpie, że to jest "po prostu zły człowiek". Były prezydent Bronisław Komorowski, też związany z Platformą, mówi, że Trump to "najgorszy prezydent dla Polski" - wymieniał Mastalerek i pytał, jak politycy PO wyobrażają sobie później ewentualną współpracę z gabinetem amerykańskiego prezydenta.
Odnosząc się do rezygnacji Bidena dodał, że trudno tu mówić o zaskoczeniu".
Mastalerek w "Graffiti". Harris ma szanse z Trumpem?
Pytany o szanse Kamali Harris z Donaldem Trumpem Mastalerek stwierdził, że "wiele zależy od sierpniowej konwencji". - Czy będzie początkiem kampanii, zjednoczeniem i jasnym sygnałem: do przodu, czy będzie to konwencja, która doprowadzi do podziałów i nie będzie zgody, co do tego, kto ma być kandydatem - stwierdził.
Ocenił, że nie dla wszystkich wystawienie przed demokratów Harris może być oczywiste, mimo tego, że została wskazana przez Bidena.
ZOBACZ: Dwugłos byłych prezydentów. W tle kandydatura Kamali Harris
Szef prezydenckiego gabinetu zapewnił, że Duda doskonale radzi sobie w grze "na dwóch fortepianach". - Potrafił współpracować świetnie z prezydentem Obamą, później z prezydentem Trumpem, prezydentem Bidenem i będzie tak samo dobrze współpracował z kolejnym - zapewnił.
- Prezydent uważa, że strategiczny sojusz polsko-amerykański, to jest polska racja stanu. Oprócz siły naszej armii, to sojusz z USA zapewnia Polsce bezpieczeństwo - powiedział.
Konwencja republikanów. "Wielki spektakl, wielkie wydarzenie"
Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski pojawili się na konwencji Partii Republikańskiej w Milwaukee w USA. Współpracownicy Dudy dostali zaproszenie od szefowej sztabu Donalda Trumpa.
Szef gabinetu prezydenta opowiadając o wrażeniach z wyjazdu za ocean mówił, że był to "wielki spektakl, wielkie wydarzenie, wyreżyserowane, nieporównywalne do żadnej konwencji i żadnego takiego spotkania w Polsce".
ZOBACZ: USA. Joe Biden zrezygnował. Aleksander Kwaśniewski: Trump będzie musiał stoczyć batalię
Podkreślił, że udział w tej imprezie był szansą do nawiązania nowych kontaktów. - Udało się chwilę porozmawiać z Donaldem Trumpem. (...) Rozmawialiśmy o spotkaniu w Trump Tower, pozdrawiał prezydenta, my przekazaliśmy mu to, o co prosił nas prezydent Duda - mówił.
Dopytywany o postawę środowiska republikanów wobec wojny w Ukraine, Mastalerek przekazał, że to zdaniem m.in. polskich polityków jest przekonywanie do zaangażowania pomoc. - Trzeba docierać do prezydenta Trumpa i trzeba z nim rozmawiać - podkreślał. Stwierdził, że spotkania prezydenta Dudy z republikanami w marcu i kwietniu "odblokowały pomoc dla Ukrainy".
Poprzednie odcinki "Graffiti" do obejrzenia TUTAJ.
Czytaj więcej