Kamala Harris zastąpi Joe Bidena? "W tej sprawie nic dobrego nie zrobiła"
- Kamala Harris jest znana ze skłonności do skłócania się z innymi. Ona skłóciła się z własnym personelem w biurze. Poza tym jej relacje z mediami są równie kiepskie jak były relacje Hilary Clinton - komentował w Polsat News korespondent tygodnika "Polityka" w Waszyngtonie Tomasz Zalewski.
- Gdyby Joe Biden podjął taką decyzje pół roku temu - czyli przed prawyborami demokratycznymi - wszystko mogłoby się ułożyć znakomicie, tzn. głosowanie mogłoby wyłonić naprawdę dobrego kandydata. Tymczasem teraz sytuacja jest dosyć krytyczna - skomentował decyzję obecnego prezydenta USA o wycofaniu się z kampanii wyborczej Zalewski.
Wybory w USA. Joe Biden wycofuje się z kampanii
Według wieloletniego korespondenta polskich mediów w USA wiceprezydentka Kamala Harris jest faworytką w wyścigu o poparcie demokratów i "naturalną następczynią" Bidena. - Ale z ostatnich sondaży wynika, że większość wyborców demokratycznych nie uważa jej za najlepszą kandydatkę. Uważają, że są lepsi - podkreślił.
Wideo: Tomasz Zalewski komentuje wiceprezydenturę Kamali Harris
Jak dodał, "podobno sam Barack Obama nie popiera Kamali Harris". Były prezydent USA rzekomo "jest za tym, żeby wyłonić jakiegoś kandydata". - To delikatne powiedzenie, że on się dystansuje od pani Kamali Harris - tłumaczył Zalewski.
Kamala Harris zastąpi Bidena? "Jej recenzja jest krytyczna"
Gość Polsat News przywołał słowa naszej korespondentki w USA Magdy Sakowskiej, wedle których odsunięcie Harris od kampanii przysporzyłoby demokratom sporo problemów - musieliby się bowiem bronić przed oskarżeniami o dyskryminację, że nie wybrali polityczki, ponieważ ta jest czarnoskórą kobietą.
ZOBACZ: USA. Szef Partii Demokratycznej o wyborze nowego kandydata. "Przejrzysty i zdyscyplinowany proces"
Zdaniem dziennikarza Harris "miała krytyczną recenzję nie dlatego, że jest czarnoskórą kobietą", ale ponieważ "niestety jako wiceprezydentka nie spisywała się najlepiej".
Zalewski: Jako wiceprezydentka Harris nie spisywała się najlepiej
Jak wyjaśnił, chodzi o to, że "powierzano jej np. kwestie rozwiązania problemu nielegalnych imigrantów i kryzysu na granicy (amerykańsko-meksykańskiej - red.), a nic w tej sprawie dobrego nie zrobiła". - Jest to osoba znana ze skłonności do skłócania się z innymi. Ona skłóciła się z własnym personelem w biurze. Poza tym jej relacje z mediami są równie kiepskie jak były relacje Hilary Clinton - wyliczał.
Czytaj więcej