Joe Biden zrezygnował, fala komentarzy. "Czy pacjent przeżyje operację?"

Świat
Joe Biden zrezygnował, fala komentarzy. "Czy pacjent przeżyje operację?"
East News/Oliver Contreras / Pool via CNP /MediaPunch/Associated Press/Eas
Joe Biden ogłosił, że prezydenturę zakończy po pierwszej kadencji

"Joe Biden jest starym dziadkiem, z którym nie wiadomo, co zrobić. Został porzucony przez przyjaciół, przez tych, którzy się liczą" - czytamy we włoskiej prasie o decyzji amerykańskiego prezydenta. W niemieckich mediach podkreśla się z kolei, że demokrata zapisze się jako jeden z wielkich przywódców USA. Pozytywy i negatywy ruchu Bidena komentowane są także w kanadyjskich mediach.

Zdaniem niemieckiego "Süddeutsche Zeitung" demokratów czeka teraz chaos, a ponadto nie uwolnili się oni od wewnętrznych problemów. Jak dodano, nowa kandydatka lub kandydat "mogą zelektryzować USA", których obywatele nie będą musieli wybierać między dwoma nielubianymi osobami.

 

Proces wybierania przedstawiciela tego ugrupowania może jednak - zdaniem gazety - rozbić partię, co skłoniłoby Amerykanów do poparcia Donalda Trumpa. "Trump przekształcił republikanów za pomocą charyzmy i pieniędzy w ruch wyznający kult jego osoby. To sprawia, że obawy przed zaprowadzeniem autokratycznego i niedemokratycznego reżimu w przypadku jego zwycięstwa są uzasadnione" - ocenia autor.

 

ZOBACZ: Polscy politycy o decyzji Bidena. "Polska, Ameryka i świat były bezpieczniejsze"

 

Według niego "Biden tak samo panował do końca czerwca nad swoją partią". "Teraz posłuszeństwo musi zostać przeniesione na nowego kandydata (...). Czy pacjent przeżyje operację?" - zastanawia się dziennikarz.

Joe Biden rezygnuje ze startu w wyborach. "Dreszczyk emocji się nasili"

Z kolei "Frankfurter Allgemeine Zeitung" nazywa zmianę kandydata demokratów "niepewnym eksperymentem", w ramach którego Kamala Harris musi przekonać do siebie swoją własną partię. "Dreszczyk emocji w Europie jeszcze się nasili (...). To panika w partii doprowadziła Joe Bidena do bezsilności" - czytamy.

 

Według "FAZ" 5 listopada USA wybiorą między "starym nacjonalistą a demokratycznym politykiem młodego pokolenia, o którym już dziś wiadomo, że nie będzie miał doświadczenia takiego, jak Biden". "Tagesspiegel" zauważa natomiast, że decyzja Bidena nastąpiła późno, ale nie za późno, a rezygnujący prezydent zapisze się w historii jako jeden z wielkich przywódców.

 

O "dramatycznym momencie" w dziejach Stanów Zjednoczonych pisze natomiast włoska "La Repubblica". Pismo podkreśla, że nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by ktoś rezygnował z walki o Biały Dom na miesiąc przed konwencją. "Corriere della Sera" uznał, iż ostatnie miesiące "okulawiły Joe Bidena", budząc obawy o jego stan zdrowia, powiązany z wiekiem.

Joe Biden rezygnuje. "Niegodne polityczne zakończenie"

"Il Giornale" stwierdziło, że po niedzielnym ruchu Bidena "centrum świata jest lunaparkiem". Karuzela ruszyła i nie pozostaje nic innego, jak z pewnym niepokojem cieszyć się tym spektaklem. Ameryka jedzie na rollercoasterze" - porównało, zaznaczając nawet, że obecny lider Ameryki jest "starym dziadkiem, z którym nie wiadomo, co zrobić". "Został porzucony przez przyjaciół, przez tych, którzy się liczą" - dodano.

 

ZOBACZ: Kamala Harris zastąpi Joe Bidena? "W tej sprawie nic dobrego nie zrobiła"

 

W kanadyjskich mediach czytamy z kolei, że rezygnacja Bidena podnosi szanse demokratów na pokonanie Trumpa, a Harris byłaby lepsza niż powrót tego republikanina do Białego Domu. Dostrzegane są tam jednak cienie wspomnianej decyzji. "To niegodne polityczne zakończenie dla człowieka, który – kochany czy nienawidzony – poświęcił całe swoje dorosłe życie służbie publicznej" - podaje "The Toronto Star".

 

Sytuację demokratów "wahających się między złamanym sercem a nową nadzieją" opisał "Le Devoir". Media publiczne w Kanadzie odnotowują natomiast, że w krótkim czasie Harris zebrała niemal 28 mln dolarów na kampanię wyłącznie od drobnych darczyńców.

wka/ sgo / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie