Udana akcja partyzantów w Mariupolu. Rosjanie otruci arbuzami

Świat
Udana akcja partyzantów w Mariupolu. Rosjanie otruci arbuzami
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej/Pixabay/PublicDomainPictures
Rosyjscy żołnierze otruci arbuzami

- Było jasne, że arbuzy kupowano do bazy wojskowej. Dostawali mnóstwo arbuzów za niewielkie pieniądze, co należało wykorzystać - mówił Petro Andriuszczenko. Doradca burmistrza okupowanego Mariupola odniósł się do medialnych doniesień o otruciu rosyjskich żołnierzy przez ukraińskich partyzantów.

O udanej akcji przedstawicieli ukraińskiego ruchu oporu Petro Andriszczenko opowiadał na antenie tamtejszej telewizji publicznej. Urzędnik potwierdził, że w bazie wojskowej znajdującej się w Mariupolu doszło do masowego zatrucia żołnierzy. Powodem były dostarczone tam arbuzy.

 

Według doradcy burmistrza, ukraińscy partyzanci znaleźli osoby pochodzenia Rosyjskiego, które przyjechały do miasta już w trakcie okupacji. Te zaangażowały się w akcję, sprzedały i dostarczyły do bazy zatrute owoce.

 

ZOBACZ: Ukraiński rząd rozważa podniesienie podatków. Środki pójdą na wojsko

 

- Było jasne, że arbuzy kupowano do bazy wojskowej. Dostawali mnóstwo arbuzów za niewielkie pieniądze, co należało wykorzystać (...) Sami Rosjanie potwierdzili, że oprócz 12 zabitych było jeszcze siedmiu, którzy zostaną inwalidami - mówił.

Wojna na Ukrainie. Kolejne akcje partyzantów na okupowanych terytoriach

Otrucie żołnierzy w bazie wojskowej to nie pierwsza tego typu akcja przedstawicieli mariupolskiego ruchu oporu. Pod koniec maja Rada Miejska Mariupola poinformowała o likwidacji czterech przedstawicieli władz okupacyjnych.

 

"W tak zwanym oddziale rejonowym MSW Donieckiej Republiki Ludowej doszło do śmiertelnego otrucia czterech okupantów. Likwidację pseudo policjantów zorganizowali partyzanci z Mariupola wspólnie z ruchem Atesz" - napisano w komunikacie.

 

ZOBACZ: Ukraińcy chwalą się sukcesem. Precyzyjne uderzenie w armię Rosji

 

Jak wyjaśniono, zatrucie i w konsekwencji spowodowany był spożyciem zanieczyszczonego alkoholu. Ten trafił do funkcjonariuszy w paczkach humanitarnych, które regularnie trafiają do urzędników władz okupacyjnych.

Marcin Jan Orłowski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie