Tragedia w Nicei. Są ofiary śmiertelne
Co najmniej siedem osób, w tym troje dzieci, zginęło w nocy ze środy na czwartek w pożarze budynku mieszkalnego w Nicei na południu Francji. Przyczyny tragedii nie są na razie znane. Służby nie wykluczają podpalenia.
O wybuchu pożaru strażacy zostali powiadomieni w nocy ze środy na czwartek, o godz. 2:30. W akcję ratunkową zaangażowanych było 25 wozów strażackich i 72 strażaków. Wykorzystano drabiny powietrzne. Przy ich pomocy strażnicy przeprowadzili ewakuację kilkudziesięciu mieszkańców. Ewakuowano łącznie 33 osoby.
Trzy osoby zostały przewiezione do szpitala. Pożar wybuchł na siódmym piętrze budynku w popularnej dzielnicy Moulins. Po przybyciu na miejsce strażacy przystąpili do walki z "potężnym pożarem mieszkania".
Francja. Pożar w Nicei. Siedem ofiar
"Ostatniej nocy w Nicei pożar pochłonął siedem ofiar śmiertelnych, w tym troje małych dzieci. Szybka akcja straży pożarnej bez wątpienia zapobiegła wielu innym ofiarom. Policja zbada okoliczności tej przerażającej tragedii" - przekazał na portalu X minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin.
Zastępczyni burmistrza Nicei Anne Ramos przekazała w rozmowie z BFMTV, że wiele wskazuje na to, że zginęła "cała rodzina", która miała znajdować się na najwyższym piętrze budynku.
Prokuratura poinformowała "Le Monde", że "w świetle wstępnych dowodów wszczęto dochodzenie w sprawie podpalenia, które doprowadziło do śmierci". Podano również, że oprócz trojga dzieci w pożarze zginął nastolatek.
ZOBACZ: Pożar galerii handlowej w Chinach. Są ofiary, na miejscu akcja służb
Agencja AFP, powołując się na słowa strażaków, określa pożar jako "wyjątkowo groźny". Jego przyczyny nie są na razie znane. W czwartek rano na miejscu wciąż działali strażacy.