"Mamy do czynienia z pewnym zamieszaniem". Cezary Tomczyk o sprawie Marcina Romanowskiego
- Nie zawsze jesteśmy zadowoleni z tego, co zdecyduje sąd. Ale to jest koszt państwa prawa - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News Cezary Tomczyk, komentując sprawę posła Marcina Romanowskiego. - Czekamy na zaskarżenie decyzji sądu - dodał. Wiceminister obrony odniósł się również do ataku grupy młodych ludzi na polskich żołnierzy przy granicy z Białorusią.
Poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski, który był zatrzymany w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, wyszedł we wtorek przed północą na wolność.
Sąd przychylił się do argumentacji obrońcy posła, który podkreślał, że jego klient nie może być aresztowany ze względu na obowiązujący immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
"Prokuratura będzie składała odwołanie"
Do sprawy odniósł się w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News wiceprzewodniczący PO i wiceszef MON Cezary Tomczyk, który ocenił, że "mamy do czynienia z pewnym zamieszaniem".
- Myślę, że ta sprawa wkrótce się zakończy. Prokuratura będzie składała odwołanie - powiedział.
Jak dodał, "cała sprawa jest kompromitująca dla Marcina Romanowskiego". - Cała Polska mogła zobaczyć nagrania, gdzie były ustawiane konkursy w ramach Funduszu Sprawiedliwości i te pieniądze trafiały do kolegów polityków PiS-u lub Suwerennej Polski - powiedział.
ZOBACZ: Adam Bodnar komentuje sprawę Marcina Romanowskiego. "Niech nikt nie liczy na grubą kreskę"
- Czekamy na zaskarżenie decyzji sądu. Jedno jest pewne, immunitet jakim zasłania się Romanowski obowiązuje w drodze i podczas powrotu ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - stwierdził.
Polityk przytoczył przepis dotyczący immunitetów, który stanowi, że "przedstawicie Zgromadzenia, lub ich zastępcy nie podlegają ściganiu, ani aresztowaniu w związku z wykonywaniem swoich funkcji jako członkowie Zgromadzenia, lub podczas podróży służbowych Zgromadzenia, niezależnie od tego czy mają one miejsce na terytorium ich kraju czy poza nim. Jeżeli nie są oni aktywni w tym rozumieniu lub nie podróżują w sprawach związanych ze Zgromadzeniem, w ich kraju zastosowanie mają przepisy krajowe".
- Zarzuty, które prokuratura chce przedstawić panu Romanowskiemu, nie mają nic wspólnego ze Zgromadzeniem Rady Europy, za to mają dużo wspólnego ze złodziejstwem - stwierdził.
"To jest koszt państwa prawa"
Pytany dlaczego zatem inne stanowisko w tej sprawie przedstawił przewodniczący ZP RE, Tomczyk stwierdził, że "jest on politykiem".
- Dzisiaj głos zabrał sekretariat Sekretarza Generalnego i myślę, że te argumenty zostaną wykorzystane - dodał.
- Wiem, że nie zawsze jesteśmy zadowoleni z tego, co zdecyduje sąd. Ale to jest koszt państwa prawa. My walczyliśmy o to, żeby w Polsce obowiązywały rządy prawa - podkreślił.
Zapewnił, że "rozliczenie ośmiu lat rządów PiS jest jednym z fundamentów" obecnej władzy.
- Chciałbym uspokoić wszystkich. Ten człowiek (Marcin Romanowski - red.) stanie przed sądem, podobnie jak cała zgraja tych ludzi, która dopuściła się różnych rzeczy - powiedział. - Będzie proces i będzie rozliczenie. Szybciej niż myślą - dodał.
ZOBACZ: Donald Tusk zabrał głos ws. Marcina Romanowskiego. Będzie pozew
Tomczyk przypomniał, że w środę Służba Kontrwywiadu Wojskowego złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Chodzi o odtajnienie przez Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej "Warta".
- To są najtajniejsze plany, które dotyczą obrony państwa - wyjaśnił wiceminister obrony. - Najgorsze jest to, że Mariusz Błaszczak ujawnił to na potrzeby kampanii wyborczej. To jest jawny sabotaż - dodał.
WIDEO: Cezary Tomczyk w programie "Gość Wydarzeń"
Cezary Tomczyk: Nikt nie będzie bezkarnie pluł na polski mundur
Na koniec Cezary Tomczyk skomentował atak grupy nastolatków na żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią.
- Nikt nie będzie bezkarnie pluł na polski mundur albo znieważał żołnierzy Wojska Polskiego lub funkcjonariuszy Straży Granicznej - zapewnił wiceszef MON.
- Na to jest paragraf. Te osoby zostały zidentyfikowane przez policję i zostaną ukarane - powiedział.
ZOBACZ: Atak na żołnierzy przy granicy. Pierwsze zarzuty i mandaty
- Mam informacje od policji, że dwóm osobom zostały przedstawione zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy, ale też znieważenia funkcjonariuszy - przekazał.
- Trzeba jasno pokazać, że nie ma przyzwolenia na tego typu zachowania, bo żołnierze są tam w naszym imieniu - dodał.
Poprzednie wydania "Gościa Wydarzeń" dostępne są TUTAJ.
Czytaj więcej