Atak na żołnierzy przy granicy. Pierwsze zarzuty i mandaty

Polska
Atak na żołnierzy przy granicy. Pierwsze zarzuty i mandaty
Dowództwo Generalne/X/Polsat News
20 osób zaatakowało polskich żołnierzy przy granicy. Trwa dochodzenie

Podlaska Policja wystawiła 15 mandatów i przesłuchała dwóch organizatorów "imprezy" w Wyczółkach. Dwie kolejne osoby usłyszały zarzuty. Chodzi o grupę, która w nocy z 13 na 14 lipca zaatakowała polskich żołnierzy.

"Wszczęto dochodzenie w sprawie znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza, przesłuchano dwóch organizatorów, nałożono 15 mandatów za zakłócanie porządku, tamowanie ruchu i niewskazanie osoby" - napisała w środę na portalu X Podlaska Policja. Chodzi o atak, do którego doszło w pobliżu polskiej granicy. 

 

"Dwóch obwinionych z zarzutami, kolejni po zatrzymaniu paszportów wezwani, kolejni ustaleni" - dodano. 

Atak na żołnierzy. Stanowcza reakcja policji

"W nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób. Doszło m. in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł" - przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej.

 

"O zdarzeniu natychmiast poinformowano Straż Graniczną, Żandarmerię Wojskową i Policję, która prowadzi czynności wyjaśniające. W tej chwili wszystko jest wyjaśniane przez służby" - przekazał resort w poniedziałek i dodał, że do tego czasu przesłuchanych zostało 17 żołnierzy. 

 

ZOBACZ: Skandal przy granicy. Agresywna młodzież zaatakowała żołnierzy

 

Rzecznik podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa poinformował, że nałożone mandaty dotyczą przede wszystkim zakłócania porządku i tamowania ruchu. Karę nałożono między innymi na właściciela blokującego drogę auta, który odmówił podania tożsamości osoby kierującej pojazdem w czasie zdarzenia.

 

Krupa dodał, że dochodzenie w sprawie znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza wciąż trwa. Osoba odpowiedzialna nie usłyszała jeszcze zarzutów.

Atak na żołnierzy przy granicy

Do napaści doszło w miejscowości Wyczółki na Podlasiu, tuż przy granicy z Białorusią. Napastnicy zatrzymali wojskową ciężarówkę. Pod adresem żołnierzy skierowali wulgarne komentarze oraz gesty, a jeden mundurowy został również opluty i oblany piwem. Sprawą zajęła się Komenda Powiatowa Policji w Siemiatyczach.

 

ZOBACZ: Operacja "Bezpieczne Podlasie". "Do 17 tys. żołnierzy"

 

Atak było konsekwencją zorganizowanej we wsi "imprezy". Jak się okazało, jeden z uczestników napaści odziedziczył w Wyczółkach nieruchomość. Zorganizował duże spotkanie, na które zaprosił osoby z całej Polski, jak i spoza kraju. 

 

- Wobec wszystkich osób, które w jakikolwiek sposób znieważyły żołnierzy na Podlasiu, prowadzone są czynności; efekty tej sprawy poznamy szybko - powiedział w środę wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

Pola Kajda / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie