Rosja reaguje na ofertę Ukrainy. "Trzeba zrozumieć, co ma na myśli"
Nie milkną echa propozycji Wołodymyra Zełenskiego, który zasugerował iż delegacja rosyjska powinna wziąć udział w drugim szczycie pokojowym. Na reakcję Kremla trzeba było czekać kilkanaście godzin. - Pierwszy szczyt nie był szczytem pokojowym. Trzeba najpierw zrozumieć, co on ma na myśli - powiedział Dmitrij Pieskow.
Według zagranicznych komentatorów Rosja "ostrożnie reaguje na ofertę Wołodymyra Zełenskiego dotyczącą szczytu pokojowego". We wtorek do sprawy odniósł się Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina.
- Pierwszy szczyt pokojowy w ogóle nie był szczytem pokojowym. Być może zatem trzeba najpierw zrozumieć, co on ma na myśli – powiedział telewizji Zvezda, nawiązując do ukraińskiej oferty. Reuters nazwał tę wypowiedź "ostrożną" i "niewykluczającą wysłania przedstawiciela na kolejny szczyt".
Ukraina. Wołodymyr Zełenski zmienia zdanie. "Daję sobie czas do listopada"
Komentarz Pieskowa był reakcją na poniedziałkową wypowiedź prezydenta Ukrainy, który wrócił po kilku dniach do kraju z zagranicznej wizyty w USA. - Przedstawiciele Rosji powinni być na drugim szczycie (pokojowym - red.) - powiedział, czym zaskoczył międzynarodową prasę relacjonującą wojnę.
ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski o pokojowym szczycie: Rosja powinna wziąć udział
Zełenski dał sobie czas do listopada, by przygotować swoją wersję i warunki trwałego porozumienia po dwóch latach wyniszczającego konfliktu zbrojnego.
"Pozorne zaproszenie Rosji oznacza zmianę tonu w porównaniu z konferencją w Szwajcarii, przed którą ukraiński przywódca kategorycznie wykluczył zaproszenie Moskwy. Zaskakujące komentarze z Kijowa pojawiają się, gdy siły ukraińskie tracą pozycję na linii frontu i gdy Stany Zjednoczone przygotowują się do wyborów prezydenckich, które mogą zasadniczo zmienić dynamikę konfliktu" - analizuje AFP.
USA komentują: Nie wiadomo, czy Kreml jest gotowy na dyplomację
Wypowiedź z Kijowa odbiła się szerokim echem także w Waszyngtonie. - Jeśli Kijów chce zaprosić Rosję na ten szczyt, to oczywiście jest to coś, co popieramy. Zawsze wspieraliśmy dyplomację, gdy Ukraina była gotowa. Nie wiadomo jednak, czy Kreml jest gotowy na rzeczywistą dyplomację - powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller.
W połowie czerwca w Szwajcarii doszło do pierwszego szczytu pokojowego, podczas którego delegacje z ponad 90 państw pochylały się nad rozwiązaniem największego europejskiego konfliktu od czasów II wojny światowej. Moskwa umniejszała temu spotkaniu, zwracając uwagę na brak zaproszenia dla jej delegacji.
ZOBACZ: Rosja uruchamia nowy system. Zamierza udaremniać ucieczki za granicę
Kreml wciąż deklaruje, że jest gotowy do natychmiastowego zakończenia wojny po spełnieniu szeregu warunków. Wśród nich znalazły się zapisy przewidujące uznanie statusu anektowanych terytoriów, wycofanie się z planu akcesji Ukrainy do NATO, jej demilitaryzacja oraz zniesienie sankcji nałożonych na Rosję. Ukraińska strona odrzuciła te założenia.
Czytaj więcej