"To sprawiło, że Trump żyje". Ekspert wskazuje na kluczowy czynnik

Polska
"To sprawiło, że Trump żyje". Ekspert wskazuje na kluczowy czynnik
Błażej Domański, wielokrotny mistrz Polski w strzelaniu snajperskim

- Gdyby celować w środek głowy, to będąc wybitnym snajperem mógłby go trafić. Draśnięcie świadczyło, że najprawdopodobniej celował w głowę, ale przesunięcie wynikające z braku umiejętności spowodowało, że Donald Trump żyje - powiedział w Polsat News Błażej Domański, wielokrotny mistrz Polski w strzelaniu snajperskim.

Z doniesień mediów wynika, że zamachowiec mierzył do Donalda Trumpa z karabinu AR-15. Błażej Domański przekazał, że od wielu lat korzysta z tego modelu broni podczas zawodów. Ekspert zaprezentował, jaką precyzję można osiągnąć przy jej użyciu. 

Zamach na Donalda Trumpa. Ekspert przeprowadził analizę strzału

Ekspert na wstępie zaznaczył, że na precyzję strzałów wpływa kilka czynników. - Pierwszy to bezwzględna celność broni, jaka jest możliwa do osiągnięcia, druga wyszkolenie strzelca, trzecia to poziom precyzji amunicji i czwarty to warunki pogodowe - wymienił Domański. 

 

Gość Polsat News wykonał analizę próbując ocenić precyzję strzału z odległości 150 m, która mniej więcej dzieliła napastnika od byłego prezydenta USA.

 

Wideo: Błażej Domański: "To spowodowało, że Trump żyje"

 

 

- AR-15 generalnie nie jest platformą snajperską, są to karabiny samopowtarzalne i taki karabin mieści się w zakresie celności na dystansie 100 m od czterech do sześciu cm. (...) Z każdym podwojeniem odległości ta precyzja spada więcej niż dwukrotnie - mówił. 

 

ZOBACZ: USA. Donald Trump postrzelony. Wydanie Specjalne [OGLĄDAJ]

 

Domański przekazał, ze tego typu karabin wykorzystuje bardzo lekkie pociski, które są "nieodporne na jakiekolwiek ruchy wiatru". - Nie znam osoby na świcie, która z karabinu AR-15, z tą balistyką podjęłaby się strzelania w praktycznie w bezwietrzną pogodę w ten sposób, żeby trafić w ucho, a nie zabić - zaznaczył, wykluczając intencjonalne trafienie przez napastnika w tę część ciała Trumpa. 

"To dlatego Trump żyje". Błażej Domański o zamachu

Prezentując tarcze ze swoimi wynikami z 300 metrów przy użyciu nieco dokładniejszego AR-10, przyznał, że na takim dystansie "można trafić kogoś w głowę". Zaznaczył przy tym, że należy być dobrze przeszkolonym do tego. 

 

- Zrobiłem symulację na kalkulatorze balistycznym wiatru bocznego 3 m/s. na dystansie 150 m - powiedział Domański. 

 

Z obliczeń wynika, że przy użyciu najlepszej możliwej amunicji do AR-15, "przesunięcie boczne wynosi do 4,5 cm". - Ten człowiek gdyby był w stanie w momencie strzału idealnie ocenić wiatr musiałby wziąć na to poprawkę - powiedział. 

 

ZOBACZ: USA. Świadek na wiecu Donalda Trumpa. "Nikt nie reagował"

 

- Gdyby celować w środek głowy, to będąc wybitnym snajperem mógłby go trafić. Natomiast draśnięcie świadczyło o tym, że najprawdopodobniej celował w głowę, ale przesunięcie wynikające z braku umiejętności spowodowało to, że Donald Trump żyje - oświadczył ekspert. 

 

Podsumowując ekspert zaznaczył, że tan kaliber jest bardzo podatny na wiatr i warunki atmosferyczne.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie