Księżna Kate na finale Wimbledonu. Pojawiła się publicznie drugi raz po diagnozie

Świat
Księżna Kate na finale Wimbledonu. Pojawiła się publicznie drugi raz po diagnozie
PAP/ADAM VAUGHAN Księżna Kate na finale Wimbledonu
Księżna Kate

Księżna Kate - żona księcia Williama - pojawiła się na finale Wimbledonu. To drugie oficjalne pojawienie się księżnej od momentu, w którym poinformowała, że choruje na raka. Żona księcia Williama po diagnozie wycofała się z życia publicznego, by w pełni skupić się na leczeniu.

Żona księcia Williama - Kate Middleton - pojawiała się na meczu na finałowym Wimbledonu. To drugie oficjalne wyjście księżnej, odkąd w marcu poinformowała, że choruje na raka.

 

Obecność 42-letniej księżnej na meczu wywołała emocje. Kate przybyła na wydarzenie w dobrym humorze, ubrana w fioletową sukienkę.

Księżna Kate pojawiła się na finale Wimbledonu

Na królewskiej trybunie towarzyszyły jej córka Charlotte i siostra Pippa Middleton. O tym, że księżna Kate pojawi się na finale rozgrywek męskiego Wimbledonu, pałac Kensington poinformował dzień przed wydarzeniem.

 

Małżonka księcia Williama po rozegranym meczu wręczyła puchar triumfatorowi - Carlosowi Alcarazowi, który pokonał Novaka Djokovica. Kate od 2016 r. jest patronką klubu tenisowego All England Lawn Tennis and Croquet Club, który organizuje Wimbledon.

Księżna Kate na finale Wimbledonu. W marcu przekazała, że ma raka

Księżna Kate, żona następcy brytyjskiego tronu księcia Williama, wyznała w marcu, że choruje na nowotwór. Stało się to po trwających przez dłuższy czas spekulacjach o jej stanie zdrowia, podsyconych m.in. przez zmanipulowane, familijne zdjęcie członkini rodziny królewskiej.

 

Od tego czasu Kate pojawiła się publicznie tylko raz - widziano ją w aucie, u boku męża i trojga dzieci, podczas ceremonii urodzinowej Karola III w połowie czerwca. "Mam nadzieję, że latem dołączę do kilku publicznych wystąpień, ale jednocześnie wiem, że jeszcze długa droga przede mną" - pisała wtedy w oświadczeniu.

 

 

ZOBACZ: Księżna Kate przerwała milczenie. "Długa droga przede mną"

 

Kate dodawała, iż w jej leczeniu są postępy. Podziękowała przy okazji za "wszystkie miłe wiadomości", jakie do niej docierają.

 

"Uczę się cierpliwości, szczególnie w obliczu niepewności. Przyjmuję każdy dzień takim, jaki jest, słucham mojego ciała i pozwalam sobie na wykorzystanie tego tak potrzebnego czasu na uzdrowienie" - zapewniła.

Michał Blus / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie