Joe Biden wygłosił oświadczenie. Apeluje ws. zamachowca. "Jasno rozkazałem"

Świat
Joe Biden wygłosił oświadczenie. Apeluje ws. zamachowca. "Jasno rozkazałem"
AP/Susan Walsh
Joe Biden drugi raz zabrał głos ws. wydarzeń na wiecu Donalda Trumpa

Prezydent USA zaapelował, by "nie czynić żadnych założeń" co do związków i motywów zamachowca z Pensylwanii. Jak dodał Joe Biden, śledztwo ws. 20-latka celującego do Donalda Trumpa prowadzi FBI. Poinformował ponadto o wydanych przez siebie rozkazach. Jeden z nich dotyczy ochrony byłej głowy państwa, kolejny - "niezależnego przeglądu" bezpieczeństwa na wiecu Trumpa, gdzie padły strzały.

Joe Biden w niedzielnym wystąpieniu w Białym Domu polecił modlitwy za ofiarę sobotniego zamachu w Pensylwanii, do którego doszło na wyborczym wiecu jego politycznego konkurenta Donalda Trumpa. - Wyrażamy kondolencje dla tego człowieka, jego rodzina. Był ojcem, który chronił rodzinę przed pociskami. Modlimy się o pełne wyzdrowienie rannych - zapewnił.

 

ZOBACZ: To on zginął na wiecu Trumpa. "Próbował zasłonić rodzinę"

 

Był to drugi raz, gdy oficjalnie zabrał głos po strzelaninie w Pensylwanii. Podziękował też Secret Service oraz agentom innych formacji - ludziom, którzy, jak ujął, "ryzykowali życie".

 

- W Ameryce nie ma miejsca dla żadnej przemocy. Usiłowanie zamachu jest przeciwne wszystkiemu, kim jesteśmy. To nie jesteśmy my, to nie jest Ameryka. Jedność jest najtrudniejszym celem, nic nie jest od niej ważniejszego - uznał.

Joe Biden o zamachowcu: Nie czyńcie założeń ws. motywów tego człowieka

Jak dodał Biden, wraz z wiceprezydent Kamalą Harris spotkał się m.in. z szefem FBI, sekretarzem ds. bezpieczeństwa wewnętrznego oraz dyrektor Secret Service, aby porozmawiać o zamachu na Trumpa i jego skutkach. - Na czele śledztwa stoi FBI. Jeżeli tylko dowiemy się o motywach (sprawcy - red.), powiemy o tym państwu - zadeklarował.

 

Amerykański prezydent podkreślił, iż wiadomo, kim był zamachowiec. - Nie czyńcie żadnych założeń co do związków tego człowieka czy jego motywów. Pozwólmy FBI i służbom przeprowadzić dokładne i szybkie dochodzenie - zaapelował.

 

ZOBACZ: Georgette Mosbacher o zamachu na Donalda Trumpa: Wszyscy zadają wielkie pytanie

 

Podkreślił, że Trump jako były przywódca USA oraz nominat Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach "otrzymał już wyższy poziom ochrony". - Jasno rozkazałem Secret Service, aby zapewniła wszelkie środki ochrony, by (Trump - red.) był bezpieczny - przekazał.

Przegląd bezpieczeństwa na wiecu Trumpa. "Wyniki przekażemy Amerykanom"

Jak kontynuował przywódca, polecił szefowej Secret Service "przejrzeć wszystkie środki bezpieczeństwa" przed poniedziałkową konwencją republikańską, na której Trump ma oficjalnie zostać kandydatem tego stronnictwa na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

 

- Zleciłem niezależny przegląd bezpieczeństwa na wiecu, aby ustalić, co dokładnie się stało. Jego wyniki przekażemy Amerykanom. Musimy zjednoczyć się jako naród, aby pokazać kim jesteśmy - podsumował Biden.

 

ZOBACZ: Ekspert analizuje ruchy Donalda Trumpa. "Bardzo wiarygodne"

 

Wcześniej Biden odnosił się do zamachu w nocy z soboty na niedzielę naszego czasu. Zapewnił, iż modli się za rannego republikanina, jego rodzinę oraz uczestników wiecu. - W USA nie ma miejsca na taką przemoc. To chore - uznał.

 

Z kolei Biały Dom, gdy w Polsce był niedzielny poranek, oświadczył, iż prezydent rozmawiał telefonicznie ze swoim poprzednikiem. Biden przebywał wtedy w nadmorskim kurorcie Rehoboth Beach, lecz ze względu na zamach skrócił wypoczynek i wrócił do Waszyngtonu.

Wiktor Kazanecki / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie