Prezes PKOl Radosław Piesiewicz odpowiada na zarzuty: To bardzo trafiony pomysł
- Uważam, że to bardzo trafiony pomysł, ponieważ jesteśmy jednym teamem - powiedział prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz. Odniósł się tym samym do dyskusji wokół plakatów promujących polską reprezentację na Igrzyska Olimpijskie. Oprócz sportowców pojawia się na nich wizerunek samego Piesiewicza.
Przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi na ulicach pojawiły się banery ze sportowcami, którzy będą reprezentować Polskę. Oprócz nich na zdjęciach widzimy także prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza.
Takie zestawienie nie wszystkim przypadło do gustu. Pojawiły się zarzuty, że prezes lansuje się na plecach sportowców. Sam Piesiewicz nie widzi w tym jednak nic złego.
- Uważam, że to bardzo trafiony pomysł, ponieważ jesteśmy jednym teamem - skomentował Piesiewicz w "Gościu Wydarzeń. - Kibicujmy naszym reprezentantom - zaapelował.
Prezes PKOl w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim podkreślił, że cieszy się, że organizacja jest zauważana.
- Nie będę brał udziału w żadnej konkurencji, ale wspieram naszą reprezentację olimpijską. Tworzymy razem jeden wielki team, robimy wszystko, żeby nasi sportowcy mieli godne warunki, żeby im zapewnić pełen komfort i podróż. Tutaj muszę podziękować prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który rządowymi samolotami przewiezie naszych olimpijczyków na igrzyska - powiedział Piesiewicz.
Jak dodał, do Francji pojechały już klimatyzatory i inny sprzęt dla naszych olimpijczyków.
Radosław Piesiewicz o wyborach prezydenckich: Nie ma nic na rzeczy
Prezes PKOl został również zapytany o pojawiające się w ostatnim czasie doniesienia, jakoby chciał startować w wyborach prezydenckich.
- Jestem prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, skupiam się na tym, żebyśmy dobrze przygotowali start naszych zawodniczek i zawodników na IO. To jest priorytet. Codziennie ciężko pracujemy, żeby przygotować jak najlepsze warunki naszym sportowcom, pierwszy raz w historii tworzymy Dom Polski - stwierdził.
ZOBACZ: Wydali fortunę, a Sekwana wciąż brudna. Paryż walczy z czasem przed olimpiadą
- Dziś to nie jest temat. Dzisiejszym tematem jest to, żeby nasi sportowcy mieli wszystko - powiedział.
Jak dodał, "nie chciałbym dziś gdybać". - Nie ma nic na rzeczy, proszę mi wierzyć - przekonywał.
- Prezes PKOl to najważniejsza rola, jaką mogę sobie wyobrazić. Jestem dumny, że mogę pełnić tę funkcję - podsumował.