Chiny odpowiadają Polsce. "Nie są wymierzone w żaden kraj"

Polska Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl / PAP
Chiny odpowiadają Polsce. "Nie są wymierzone w żaden kraj"
Ministerstwo Obrony Białorusi
Rzecznik chińskiego MSZ Lin Jian skomentował wspólne ćwiczenia z Białorusią

Chiny odniosły się do trwających ćwiczeń z armią Białorusi. - Współpraca między krajami (...) nie powinna być wymierzona ani szkodzić interesom strony trzeciej oraz nie powinna podważać pokoju i stabilności w regionie - powiedział chiński rzecznik MSZ. Pekin podkreślił również, że ma nadzieje, iż Polska i Białoruś "rozstrzygną dzielące je różnice".

W poniedziałek w okolicach Brześcia na Białorusi, przy granicy z Polską, rozpoczęły się białoruskie-chińskie "ćwiczenia antyterrorystyczne". Mają one potrwać do 19 lipca.

Chiny komentują wspólne ćwiczenia wojskowe z Białorusią

Polską stronę zaniepokoiły wspólne manewry. MSZ w Warszawie w wysłanym PAP oświadczeniu przekazało, że "uważnie obserwuje wieloletnią współpracę między Pekinem i Mińskiem jako czynnik o potencjalnym wpływie także na bezpieczeństwo Polski". Podkreślono, że władze "z zaniepokojeniem przyjmują" zacieśnianie współpracy wojskowej Pekinu z Rosją i Białorusią.

 

Rzecznik chińskiego MSZ Lin Jian skomentował sytuację. - Chiny mają nadzieję, że obie strony rozstrzygną dzielące je różnice w drodze dialogu i konsultacji na podstawie wzajemnego szacunku - powiedział. 

 

ZOBACZ: Chińskie wojska będą ćwiczyć przy granicy z Polską. "Pogłębienie pragmatycznej współpracy"

 

Dopytywany o różnice między podejściem do ćwiczeń amerykańsko-filipińskich, które Pekin otwarcie krytykuje, a białorusko-chińskich, Lin przekonywał, że te ostatnie wynikają z "normalnej wymiany wojskowej i nie są wymierzone w żaden kraj".

 

- Współpraca między krajami, w tym więzi w sferze bezpieczeństwa i współpracy militarnej, nie powinna być wymierzona ani szkodzić interesom strony trzeciej oraz nie powinna podważać pokoju i stabilności w regionie - powiedział chiński rzecznik.

Białorusko-chińskie ćwiczenia w tym samym czasie co szczyt NATO

Manewry pod granicą polską zbiegły się w czasie ze szczytem NATO w Waszyngtonie, w którego konkluzjach zapisano, że "Chińska Republika Ludowa stała się decydującym czynnikiem wspierającym wojnę Rosji przeciwko Ukrainie poprzez tak zwane partnerstwo bez granic i wsparcie na dużą skalę rosyjskiej bazy przemysłu obronnego".

 

ZOBACZ: Wnioski po szczycie NATO. "Będziemy musieli budować systemy bezpieczeństwa"

 

Komentując doniesienia o manewrach w Brześciu, chińskie media zwracają uwagę, że są to pierwsze wspólne manewry armii tych państw, odkąd w zeszłym tygodniu Białoruś przystąpiła do Szanghajskiej Organizacji Współpracy, utworzonej z inicjatywy Rosji i Chin. Gazeta "Global Times", anglojęzyczna tuba propagandowa Pekinu, przypomniała też, że Gwardia Honorowa chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW) wzięła niedawno udział w paradzie wojskowej w Mińsku z okazji 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi.

 

"Oba wydarzenia pokazały, że ALW jest zdolna do szybkiego transportu wojsk w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa" - napisał "Global Times", cytując niewymienionych z nazwiska obserwatorów.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie