Zostawiła dziecko w rozgrzanym aucie. Nie reagowała na wezwania
Przypadkowa kobieta usłyszała hałas na parkingu przed galerią handlową w Kluczborku. Zorientowała się, że to płacz dziecka pozostawionego w nagrzanym samochodzie. Świadkowie podjęli szybką decyzję - rozbili szybę auta i wyciągnęli niemowlę. Jego matka zjawiła się godzinę później. Tłumaczyła policji, że poszła kupić spodnie. Grozi jej więzienie.
Dramatyczne sceny rozegrały się przed jedną z galerii handlowych w Kluczborku. Przechodząca nieopodal stojącego na parkingu samochodu kobieta usłyszała płacz dziecka. Okazało się, że w zamkniętym, rozgrzanym aucie znajduje się roczne niemowlę.
Kluczbork. Kobieta zostawiła niemowlę w rozgrzanym aucie
Kobieta wezwała ochronę. Na pomoc pospieszyli też inni świadkowie. W galerii przez głośniki nadano komunikat, w którym proszono rodziców dziecka o przybycie na miejsce. Jednak nikt się nie zjawił. Jedna z osób postanowiła wziąć sprawę we własne ręce.
Mężczyzna wybił szybę auta przy pomocy metalowego klucza. Wtedy kobieta wyjęła z samochodu rozgrzane dziecko. Zachowanie świadków pochwaliła kluczborska policja. - Mężczyzna zareagował prawidłowo, nie wybił szyby od strony dziecka tylko po przeciwnej stronie fotelika, dlatego też szkło nie zraniło malucha - powiedziała asp. Krystyna Alaszewicz z KPP w Kluczborku.
ZOBACZ: RCB apeluje do rodziców. "Kilka minut wystarczy"
Później na miejsce przyszła matka dziecka. Zjawiła się po ponad godzinie. 24-latka tłumaczyła policjantom, że poszła kupić spodnie.
Za pozostawienie dziecka bez opieki w nagrzanym aucie kobiecie grozi kara. - Usłyszy zarzut narażenia życia i zdrowia dziecka. To kara zagrożona do pięciu lat pozbawienia wolności - przekazała mundurowa.
Nawet 60 st. C. Służby przestrzegają
Sytuacja spotkała się z jednoznaczną reakcją świadków. - Co roku jest to samo. Cały czas się o tym mówi i dalej ludzie robią to samo. Ja też mam dzieci i nie wyobrażam sobie zostawić ich w aucie - powiedziała jedna z osób w rozmowie z Polsat News.
ZOBACZ: Sopot: Policjanci uratowali psy z nagrzanego auta. Właściciel zostawił je na osiem godzin
- To jest niedopuszczalne. (...) Dziecko może zemdleć, to jest straszne po prostu - powiedziała kolejna. - Zarówno dzieci jak i zwierzęta, żywe stworzenia, no przecież to wszystko się ugotuje. Tego się nie robi, tak nie wolno - mówili.
Eksperci alarmują, że zostawione na słońcu auto potrafi się rozgrzać do 60 st. C. Zbyt długie przebywanie na słońcu powoduje odwodnienie organizmu, a brak dostarczenia wody powoduje, że organizm nie może się chłodzić. Może dojść do tragedii.
Upały w najbliższych dniach nie odpuszczą, dlatego służby ponawiają apele i proszą o zachowanie ostrożności i rozsądku.