Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o Viktorze Orbanie. "Uzurpował władzę, której nie ma"
- Ohydna, świadoma, skrajnie cyniczna demonstracja antysiły - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w "Gościu Wydarzeń", odnosząc się do rosyjskiego ataku na szpital w stolicy Ukrainy. Była ambasador w Rosji mówiła też o "misji pokojowej" Viktora Orbana i jego wizytach w Kijowie i Moskwie.
W poniedziałkowym zmasowanym, rosyjskim ataku rakietowym na ukraińskie miasta zginęły co najmniej 42 osoby, a 190 zostało rannych. Celami stały się obiekty cywilne.
Pociski spadły m.in. na placówki medyczne w Kijowie. Zniszczony został szpital dziecięcy Ohmatdyt. Zginęło tam dwoje dorosłych - lekarz i osoba odwiedzająca tę placówkę, kolejnych 30 osób wymagało interwencji lekarskiej.
Atak na szpital w Kijowie. "Demonstracja antysiły"
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz została zapytana, czy atak na szpital dziecięcy był przypadkiem, czy też celowym działaniem Rosjan. - Ohydna, świadoma, skrajnie cyniczna demonstracja antysiły, bo kto swoją siłę demonstruje uderzając w chore onkologicznie dzieci? To już chyba nic bardziej obrzydliwego nie można sobie wyobrazić - oceniła była ambasador Polski w Moskwie.
ZOBACZ: Orban odwiedził Putina w Moskwie. Teraz mówi, co sądzi o ataku na Kijów
Według minister "Putin tak rozumie siłę, że wszystko może i nie mam żadnych zahamowań". - Pokazał, do czego jest zdolny. Ale efekt jest taki, że powstał kolejny impuls integrujący dla NATO i UE - powiedział.
"Misja pokojowa" Orbana. "Nie ma mandatu"
Pełczyńska-Nałęcz, odnosząc się do tournee Viktora Orbana w ramach prowadzonej przez niego "misji pokojowej", stwierdziła, że Zełenski nic nie wiedział o planach premiera Węgier, który kilka dni po wizycie w Kijowie wybrał się do Moskwy.
- Orban sobie uzurpował władzę, której nie ma. On nie ma mandatu, żeby misję pokojową w imieniu UE komuś proponować, a w imieniu własnym, małego kraju europejskiego, on nie ma żadnego przełożenia - stwierdziła.
Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że przewidzenie tego, co będzie się działo na Ukrainie, jest trudne.
ZOBACZ: "Misja pokojowa" Orbana w Pekinie. Spotkanie z Xi Jinpigniem zakończone deklaracją
- Dzisiaj nie widać, kiedy ta wojna i na jakich zasadach miałaby się skończyć, ponieważ do pokoju, do zawieszenia broni trzeba dwóch stron, a Rosja tego zawieszenia broni nie chce - oceniła.
- Warunki, które stawia (Putin - red.) są totalnie nie do przyjęcia i jeśli doszłoby do zawieszania broni, to Rosja wykorzystałby to, żeby jeszcze się dozbroić, jeszcze się wzmocnić i uderzyć dalej - powiedziała.
Szczyt NATO. Celem regularne wsparcie Ukrainy
Zdaniem minister szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie jest ważny, bo pierwszy raz odbywa się w składzie 32 państw członkowskich. - Symbolicznie pokaże jedność państw NATO-wskich - powiedziała.
ZOBACZ: Andrzej Duda w Waszyngtonie. Weźmie udział w szczycie NATO
- Nie ma woli w NATO, żeby przyjmować Ukrainę w stanie wojny - stwierdziła Pełczyńska-Nałęcz i dodała, że dzisiaj sojusz powinien zapewnić Kijowowi stałe i długookresowe wsparcie militarne.
Kampania prezydencka w USA. "Klincz amerykańskiej demokracji"
Pełczyńska-Nałęcz została też zapytana o kampanię wyborczą w USA i dalsze losy obecnego prezydenta tego kraju.
- Mamy do czynienia z jakimś nieprawdopodobnym klinczem amerykańskiej demokracji, który wykracza poza (osobę - red.) Joe Bidena. Ewidentnie jest już w wieku polityczno-emerytalnym i wszyscy to wiedzą - stwierdziła.
ZOBACZ: Joe Biden napisał list do Demokratów. Odpowiedział na kluczowe pytanie
Jej zdaniem problemem jest sytuacja w partii, gdzie nie znaleziono zastępstwa dla Bidena. - Grupa, która jest wokół niego nie do końca chce i jest gotowa odpuścić - oceniła.
Stwierdziła jednak, że i po drugiej stronie jest kandydat, który "powinien być na politycznej emeryturze". - Mamy do czynienia z kryzysem systemowym największego imperium - powiedziała.
Czytaj więcej