Daniel Obajtek zapowiada ruch. "Mam pewne rzeczy do przekazania"
We wtorek Daniel Obajtek ma zostać przesłuchany przez komisję śledczą ds. afery wizowej. - Oczywiście, że się stawię - zadeklarował były prezes Orlenu w "Graffiti". W rozmowie z Marcinem Fijołkiem zapowiedział także, że po przesłuchaniu odbędzie się jego spotkanie z mediami. - Mam pewne rzeczy do przekazania Polakom - mówił Obajtek. Odniósł się również do głośnych "awarii" na stacjach Orlenu.
Daniel Obajtek był gościem wtorkowego wydania "Graffiti". Były prezes Orlenu miał tego dnia stawić się przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Wcześniej, mimo wezwań, nie pojawiał się na przesłuchaniach.
Daniel Obajtek wezwany przez komisję śledczą. "Oczywiście, że się stawię"
- Oczywiście, że stawię się przed komisją śledczą - zadeklarował były prezes Orlenu. - Niejednokrotnie mówiłem, że mam obowiązek się stawić, trzeba szanował organy państwa - podkreślał.
Europoseł PiS mówił, że w trakcie kampanii przed wyborami do PE wzywany był na przesłuchanie dwukrotnie, a teraz czekał na wezwanie miesiąc. - Czyli jednak nie było takiego pośpiechu. To jest sprawa polityczna - ocenił.
ZOBACZ: Konflikt Nowej Lewicy i Razem. Adrian Zandberg: Chętnie przyjmę propozycję
- To jest jedna wielka łapanka. Nie robiono tego wobec Donalda Tuska, pani Hanny Gronkiewicz-Waltz. Mam prawo na komisję przyjść, mam prawo na komisję nie przyjść. Mam prawo być obciążony karą - i tak się stało - ale nie można wykorzystywać mechanizmów państwa do zwykłego politykierstwa - mówił Obajtek.
Daniel Obajtek: Mam pewne rzeczy do przekazania Polakom
Marcin Fijołek przypomniał, że ówczesny przewodniczący komisji śledczej ds. afery wizowej Michał Szczerba zarzucał Obajtkowi, że wykonawca inwestycji Orlenu w sposób nieuprawniony uzyskał dostęp do systemu MSZ.
- Nie rozumiem, co ma z tym wspólnego prezes Orlenu. Nie możemy odpowiadać za pracowników na inwestycji, bo byśmy ponosili odpowiedzialność za tę inwestycję - stwierdził Obajtek, dodając, że "jedynie nadzorował inwestycję". - Mylić imigrantów z pracownikami to jest nie w porządku wobec Polaków - mówił europoseł PiS.
ZOBACZ: Jabłoński o Kosiniaku-Kamyszu. "Nie orientuje się, co się dzieje w MON"
Obajtek zapewniał, że "nigdy nie spotykał się z ówczesnym szefem MSZ Zbigniewem Rauem". - Muszę tłumaczyć się z imigrantów, z którymi nie miałem nic do czynienia. To nie my zatrudniamy tych ludzi - stwierdził.
Były prezes Orlenu podczas rozmowy zaprosił także na briefing prasowy, który ma odbyć się po jego przesłuchaniu przez komisję śledczą. - Mam pewne rzeczy do przekazania Polakom - mówił.
Fuzja Orlenu z Lotosem. "To jest nagonka polityczna"
Marcin Fijołek przypomniał, że prokuratura prowadzi szereg śledztw dotyczących Orlenu, jak np. te dotyczące fuzji z Lotosem czy zaniżenia cen paliw w kampanii wyborczej.
- To jest nagonka polityczna. Już nawet w Brukseli mówią moi znajomi, z którymi robiliśmy biznesy, że to co się w kraju dzieje jest nienormalne - stwierdził Obajtek.
ZOBACZ: Barbara Nowak zapowiadała odejście. Teraz "przeprasza za zamieszanie"
Jak mówił, fuzja Orlenu z Lotosem dokonała się "przy pełnym nadzorze wszystkich organów państwa i całej KE". - Właściciele firmy byli za tą fuzją. Ta fuzja to bezpieczeństwo państwa. Te terminale, które zbyliśmy, nie stanowiły dla nas większej wartości - tłumaczył.
- Skąd pan Tusk i jego ekipa weźmie pieniądze na dopłaty do gazu. Nie ma już teraz dopłat do gazu. Teraz przy takich dochodach Orlenu, który czołga po dnie, nie ma możliwości, by Polacy mieli zamrożone ceny gazu - mówił Obajtek.
WIDEO: Daniel Obajtek w "Graffiti"
"Awarie" na stacjach Orlenu. "Taka była strategia"
Europoseł PiS odniósł się także do zarzutu o zaniżanie cen w trakcie kampanii. - To bzdura. Ceny paliw były rynkowe - mówił.
- Opozycja i niektóre opozycyjne media twierdziły, że w Polsce zabraknie paliw. Wywołali sztuczną panikę. Spowodowało to, że na stacjach zaczęło brakować paliw - mówił Obajtek.
Były prezes Orlenu przyznał, że umieszczane przez Orlen informacje o "awariach" na stacjach nie były prawdziwe, ale wywieszno takie kratki na dystrybutorach gdyż "taka była strategia spółki". - Wyobraża sobie pan tę potężną panikę? Gdyby wszyscy rzucili się na stacje, nastąpiłby paraliż - tłumaczył Obajtek. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Czytaj więcej