Odwołane loty i milion osób bez prądu. Skutki przejścia huraganu Beryl w Teksasie
Ponad milion ludzi zostało pozbawionych prądu po tym, jak huragan Beryl uderzył w jeden z amerykańskich stanów. Wcześniej w części Teksasu znajdującej się bliżej Zatoki Meksykańskiej mieszkańcy zabarykadowali okna deskami, a nadmorskim miasteczkom nakazano ewakuację. Wiatr osiąga prędkość blisko 130 km/h. Wcześniej huragan siał zniszczenie na Karaibach i Jamajce.
W poniedziałek nad ranem huragan Beryl uderzył w wybrzeże amerykańskiego stanu Teksas. Wcześniej mieszkańcy starali się przygotować na nadejście tak silnych wiatrów i m.in. zatykali okna domów deskami, a osobom zamieszkującym nadmorskie miasteczka nakazano ewakuację.
Huragan Beryl dotarł do USA. Brak prądu i odwołane loty
Aktualnie huragan pozbawił prądu ponad milion osób. Z uwagi na bardzo silny wiatr, który miejscami osiągał nawet 128 km/h i ulewne opady deszczu zdecydowano o odwołaniu ponad tysiąca połączeń samolotowych na dwóch lotniskach w Houston.
ZOBACZ: Potężny huragan uderzył w Moskwę. Są ofiary
Według Centrum Prognozowania Burz na obszarze, który obejmuje ponad siedem milionów ludzi obowiązuje stan ostrzegawczy przed tornadami. Z prognoz wynika, że Beryl osłabnie do burzy tropikalnej, a następnie straci na sile i przesunie się w głąb lądu wzdłuż wschodniego Teksasu, do doliny Missisipi, a następnie do doliny Ohio.
- Beryl przemieszcza się w głąb lądu, ale to jeszcze nie koniec historii - powiedział Jack Beven, starszy specjalista ds. huraganów w National Hurricane Center cytowany przez "The Guardian".
Poza przerwami w dostawach prądu ulewne deszcze zalały części przybrzeżnego Teksasu. W Rosenberg - mieście znajdującym się ok. 60 km od Houston - departament policji poinformował na mediach społecznościowych, że w związku z huraganem trwają już akcje ratunkowe po tym, jak m.in. zawaliły się drzewa.
Czytaj więcej